Serbka wystąpiła już w dwóch finałach turniejów wielkoszlemowych, lecz dwa razy schodziła z kortu pokonana. W nadchodzących imprezach tej rangi ma się to jednak zmienić. Jak sama przyznaje, poczyniła już duże starania, aby ta sztuka się udała. - Muszę jeszcze bardziej wyważyć swoją grę tak, aby popełniać mniej niewymuszonych błędów. Pracuję nad tym od dawna i widzę, że to przynosi korzyści. Ponadto zmieniłam rakietę, pracuję nad poruszaniem się po korcie i nad większą agresywnością swojej gry. Myślę, że jestem już znacznie lepszą zawodniczką niż ta, którą widzieliście w finale Australian Open. Czuję, że mam potencjał aby wygrać turniej Wielkiego Szlema - powiedziała Ivanovic.
Na konferencji prasowej wyznała także, że w pewien sposób żałuje zmarnowanej szansy bycia pierwszym reprezentantem Serbii, który zdobędzie Wielkiego Szlema. Po tym jak nie udało jej się tego uczynić w 2007 roku we French Open i w 2008 roku w Australian Open, Novak Djokovic wygrał tegoroczną imprezę na kortach w Melbourne. - To były wielkie szanse. Byłam tak blisko. Zaszłam aż do samego końca imprez we Francji i Australii i miałam wielkie nadzieje, że powrócę do domu z trofeum, co sprawi, że cała Serbia będzie ze mnie jeszcze bardziej dumna. Wygranie tego najcenniejszego tytułu to moje marzenie z dzieciństwa - powiedziała zawodniczka.
Póki co Ivanovic zamierza skupić się na dobrym występie w turnieju WTA Pacific Life Open w Indian Wells (z pulą nagród 2,1 mln dol.), gdzie jest najwyżej rozstawioną tenisistką. Rywalizację rozpocznie od drugiej rundy, gdzie zmierzy się z Rumunką Ioaną Ralucą Olaru.