ATP Miami: Nick Kyrgios wygrał starcie młodych. W piątek zagra z Rogerem Federerem

PAP/EPA / ERIK S. LESSER
PAP/EPA / ERIK S. LESSER

Podobnie jak dwa tygodnie temu w Indian Wells Nick Kyrgios okazał się lepszy od Alexandra Zvereva. W czwartek Australijczyk potrzebował jednak trzech setów, aby pokonać Niemca 6:4, 6:7(9), 6:3 w ćwierćfinale turnieju ATP Masters 1000 w Miami.

Już przed rozpoczęciem czwartkowego spotkania było widać, że Australijczyk i Niemiec darzą się ogromnym szacunkiem. W trakcie pojedynku nie brakowało uprzejmości oraz uśmiechów. Kiedy w jednym z pierwszych gemów sędzia liniowy wywołał aut, Nick Kyrgios zasugerował przeciwnikowi, aby sprawdził ślad. Alexander Zverev tak też uczynił, po czym podziękował za gest fair play.

- Mam do niego szacunek, ponieważ pokonał już kilku najlepszych tenisistów na świecie. Doskonale wiem, że w pojedynku z nim nie mogę grać na 75 czy 80 proc., ale muszę dać z siebie wszystko - przyznał Kyrgios.

I miał rację, bowiem czwartkowy mecz był bardzo intensywny. Panowie nie unikali długich wymian. Nie brakowało również przepięknych zagrań. I tak w pierwszej partii można było zobaczyć w jednym punkcie parę tweenerów. Z kolei na otwarcie drugiego seta Australijczyk popisał się niesamowitym minięciem, kiedy uderzył piłkę w locie pomiędzy nogami.

Obaj zaczęli dosyć uważnie i starali się nie dopuścić do utraty serwisu. W ósmym gemie Zverev chciał wykonać pierwszy ruch w kierunku przełamania, ale przegrał od stanu 15-30 trzy kolejne piłki. Po chwili swoje szanse miał Australijczyk, który dopiął swego i wyszedł na 5:4. Po zmianie stron Kyrgios pewnie wygrał seta.

W drugiej partii gra dalej była bardzo wyrównana. Jedynego break pointa tenisista z Antypodów wypracował w piątym gemie, ale zdolny 19-latek z Hamburga nie dał się zaskoczyć. Tym razem doszło do rozgrywki tiebreakowej, w której pochodzący z Canberry zawodnik prowadził 6-4. Nie wykorzystał jednak obu meczboli, podobnie jak trzeciej piłki meczowej przy stanie 8-7. Trzeciej okazji na wygranie seta nie przepuścił za to Zverev i po dwóch partiach na tablicy wyników był remis.

Kluczem do zwycięstwa okazał się serwis, którego Kyrgios ani razu nie stracił w czwartkowym pojedynku (posłał 16 asów i nie musiał nawet bronić break pointa). W decydującym secie w wielkim stylu przełamał podanie rozstawionego z "16" Niemca na 4:2 i zdobytej przewagi nie oddał już do samego końca. Po dwóch godzinach i 33 minutach oznaczony "12" Australijczyk wykorzystał szóstego meczbola i zwyciężył ostatecznie 6:4, 6:7(9), 6:3.

W piątkowej sesji wieczornej (godz. 1:00 polskiego czasu) rywalem Kyrgiosa będzie Roger Federer. Obaj mieli się ze sobą zmierzyć dwa tygodnie temu w ćwierćfinale imprezy w Indian Wells, lecz wówczas zdolny Australijczyk wycofał się z powodu zatrucia pokarmowego. Teraz nie zamierza rezygnować ze starcia z utytułowanym Szwajcarem, którego dwa lata temu pokonał w Madrycie.

- Roger gra teraz nieprawdopodobnie. Rozgrywa świetny sezon, jest zdrowy i doskonale porusza się po korcie. Będę musiał serwować bardzo dobrze i zagrać bardzo dobrze. Taki mam styl. Dzięki niemu odnosiłem sukcesy, więc muszę to pokazać także i tym razem - stwierdził Kyrgios.

Miami Open, Miami (USA)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy (Laykold), pula nagród 6,993 mln dolarów
czwartek, 30 marca

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Nick Kyrgios (Australia, 12) - Alexander Zverev (Niemcy, 16) 6:4, 6:7(9), 6:3

Program i wyniki turnieju mężczyzn

ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch: Potencjał naszej grupy jest ogromny i nie został jeszcze w pełni wykorzystany

Źródło artykułu: