WTA Miami: nie dopuścić do powtórki z Melbourne, Agnieszka Radwańska zagra o przerwanie złej serii

Dwa miesiące temu w Melbourne Agnieszka Radwańska i Mirjana Lucić-Baroni spotkały się w II rundzie. Chorwatka zwyciężyła 6:3, 6:2 i później doszła do drugiego wielkoszlemowego półfinału. Pierwszy osiągnęła w Wimbledonie 1999. Ostatnio urodzona w Dortmundzie, a mieszkająca w Sarasocie na Florydzie, tenisistka obniżyła loty. W Indian Wells przegrała z Kaylą Day, a w Miami okrutnie męczyła się z Kateryną Bondarenko. W meczu z Ukrainką wróciła z 1:5 w III secie.

Agnieszka Radwańska: Padający deszcz w ogóle mi nie przeszkodził

Eliminując Bondarenko, Lucić-Baroni wygrała w Miami pierwszy mecz od 1999 roku. - To bardzo interesujące móc powiedzieć 'o mój Boże, dziewczyna, która wygrywa wśród juniorek urodziła się w roku, gdy ja już miałam zdobyty tytuł. Co tu się dzieje?' - mówiła Chorwatka, nawiązując do meczu z 17-letnią Day w Indian Wells. Lucić-Baroni łącznie zdobyła trzy singlowe tytuły w głównym cyklu, dwa w XX (Bol 1997 i 1998) oraz jeden w XXI wieku (Quebec City 2014). Poza tym wygrała trzy turnieje w deblu, w tym jeden wielkoszlemowy (Australian Open 1998 z Martiną Hingis). Jest również finalistką Wimbledonu 1998 w grze mieszanej w parze z Maheshem Bhupathim.

Chorwatka od wielu lat mieszka w Sarasocie, więc jest to dla niej szczególny teraz, zwłaszcza teraz, gdy jest w Top 30 rankingu. - W Melbourne było ekscytująco, ale traktuję to już jako coś, co zdarzyło się dawno temu. Było fantastycznie, ale już o tym nie myślę. Patrzę na to, co jest tu i teraz. Jesteśmy w Miami, to kolejny wielki turniej. Wychodzę na kort i walczę w każdym meczu. To dla mnie bardzo miła impreza, ponieważ cała moja rodzina może mnie podziwiać w akcji. Razem z mężem przyjechaliśmy samochodem. Mamy naprawdę domową atmosferę, wielu przyjaciół przychodzi, aby mnie oglądać. To jest naprawdę przyjemne - powiedziała Lucić-Baroni.

Najlepszy rezultat Chorwatki w Miami to III runda z 1999 roku. Pokonała wówczas Belgijkę Dominique Monami, ówczesną 17. rakietę globu, a przegrała ze Szwajcarką Patty Schnyder. W 2000, 2001 i 2002 oraz w 2015 i 2016 roku odpadła w I rundzie. Poza tym nie przeszła kwalifikacji w latach 2011-2013. Teraz po raz pierwszy miała wolny los.

ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie

- Pracowałam długo i ciężko, aby znaleźć się w takiej sytuacji, więc jest to naprawdę miłe. Oczywiście miałam jeden mecz mniej rozegrany niż moja pierwsza rywalka i pod tym względem jest to trudne. Jednak nie narzekam. To naprawdę cudownie nie musieć grać pierwszego dnia albo w kwalifikacjach. Dzięki temu mogę być świeższa, gdy zaczynam od drugiej rundy - stwierdziła Chorwatka, która dzięki półfinałowi Australian Open zapewniła sobie awans na najwyższe w karierze 29. miejsce w rankingu.

W Melbourne rozpoczęła się seria Radwańskiej czterech turniejów, w których nie potrafiła wygrać dwóch meczów z rzędu. Po Australian Open nie powiodło się jej w Dosze, Dubaju i Indian Wells. W Miami Polka na początek pokonała w dwóch setach Chinkę Qiang Wang. W sobotę zmierzy się z Lucić-Baroni i spróbuje wziąć rewanż za styczniową porażkę. Będzie to ich czwarte spotkanie. W 2014 w Dosze i 2016 roku w Eastbourne Chorwatka skreczowała. Radwańska w Miami gra po raz 11. i do tej pory tylko raz odpadła przed 1/8 finału. W 2008 roku w II rundzie nie poradziła sobie z Portugalką Michelle Larcher de Brito.

Miami Open, Miami (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy (Laykold), pula nagród 7,669 mln dolarów
sobota, 25 marca

III runda:
kort 1, trzeci mecz od godz. 16:00 czasu polskiego

Bilans spotkań pomiędzy Agnieszką Radwańską a Mirjaną Lucić-Baroni (główny cykl):

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)