Choć zawodowy tenis wymaga wyjątkowego rygoru, Jekaterina Byczkowa wyjawiła, że tenisiści bardzo lubią się dobrze zabawić, a jednym z największych imprezowiczów jest Stan Wawrinka. - To imprezowe zwierzę. Nie wierzę, by mógł funkcjonować wedle jakiegokolwiek rygoru. W przeszłości odwiedzał każdą możliwą imprezę. Imprezował też przed swoim triumfem w Australian Open. I się nie zmienił. Wciąż potrafi wyjść na kort prosto z imprezy i wygrać mecz. Słyszałam, że w ubiegłym roku podczas turnieju w Sankt Petersburgu miał wiele przygód. Ale to dobry tenisista. Pokonuje najlepszych, wygrywa Wielkie Szlemy. Należy mu się szacunek.
Zupełnym przeciwieństwem Wawrinki jest natomiast Novak Djoković. - Patrzę na niego i zastanawiam się, co się z nim stało - dziwiła się Rosjanka. - Był normalnym, wesołym, charyzmatycznym chłopakiem, a teraz zrobił z siebie uniwersalnego żołnierza. W jego oczach widać szaleństwo. Obecnie jeździ na turnieje z jakimś swoim guru. Oczywiście, taka dyscyplina jest ważna, ale uważam, że powinien trochę wyluzować. Iść na dyskotekę i coś zapalić. I nie mam tu na myśli papierosa.
A nałóg papierosowy także jest obecny wśród tenisistów. - Znam tenisistów i tenisistki z Francji, którzy palą - mówiła Byczkowa. - David Ferrer wypala paczkę dziennie. Niektóre Belgijki też palą. Zawsze dziwiło mnie, że mimo to grają lepiej ode mnie.
Byczkowa nigdy nie była czołową tenisistką świata ani nawet Rosji. To miano od lat należy do Marii Szarapowej. - To bardziej Amerykanka niż Rosjanka - stwierdziła z przekąsem moskwianka. - Jej życie jest bardziej związane z USA, choćby dlatego, że mieszka tam, a nie w Rosji. Na co dzień jest więc Amerykanką, ale jeśli chce występować pod rosyjską flagą, to niech tak będzie. Nie mogłam zaakceptować tego, że niosła rosyjską flagę podczas otwarcia igrzysk w Londynie. Przecież połowę reprezentacji stanowili mistrzowie olimpijscy. Zrobiła to jednak Szarapowa, bo jest najbardziej znana i rozpoznawalna z wszystkich rosyjskich sportowców.
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: nie myślę o końcu kariery, mogę grać nawet przez 10 lat
Tenisistki niemal cały rok spędzają na podróżach po świecie, dlatego trudno im tworzyć stałe związki. Niektórym to się jednak udaje. - Znam wiele tenisistek, które podróżują na turnieje z mężami. Dla niektórych są moralnym wsparciem, dla innych masażystami, innym noszą torby. To akurat jest dobre, bo podróżowanie z ciężkimi torbami i walizkami nie jest niczym przyjemnym.
Przed dwoma laty Serhij Stachowski stwierdził, że "co druga tenisistka w rozgrywkach to lesbijka", za co spotkała go fala krytyki. Byczkowa przyznała, że problem homoseksualizmu dotyczy tenisistek, ale wyjawiła, że Ukrainiec nieco zagalopował się w rachubach.
- Mniej więcej co dziesiąta tenisistka w tourze to lesbijka. W czasach, kiedy grałam, lesbijek było wiele: Rennae Stubbs, Lisa Raymond, Eleni Danillidou, Francesca Schiavone, Johanna Larsson. Casey Dellacqua wychowuje nawet dziecko ze swoją partnerką. Carla Suarez podróżuje ze swoją partnerką, która też jest tenisistką. Takich dziewczyn mogłabym wymienić wiele. Żadna z nich nie jest jednak Rosjanką - powiedziała Byczkowa, która ostatni oficjalny mecz rozegrała w lutym 2016 roku, a obecnie pracuje jako komentatorka Eurosportu.
"problem homoseksualizmu"
A jaki to przepraszam problem ? To nie jest choroba. Tylko dla homofobów to najczęściej problem...
Żenada...
https://www.google.pl/search?q=jekaterina byczkowa&biw=1893&bih=1043&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjJi-qnpI3SAhWBHxQKHeCwALsQ_AUIBigB#imgrc=yeXzgcLtm Czytaj całość