- Jimmy zrezygnował tydzień temu. Nadal mam do niego ogromny szacunek i dziękuję mu za czas, który mi poświęcił. Nie osiągnęliśmy rezultatów jakich oczekiwaliśmy, a poza tym sądzę, że ciężko było dla niego pracować ze mną na pół etatu - przyznał Roddick. - Nadal jesteśmy przyjaciółmi. To fantastyczna osoba. Jest mi smutno, ale jestem bardzo wdzięczny mu za to, że znalazł czas, aby spędzić go ze mną, mimo że był już na emeryturze - dodał.
Andy Roddick, były numer jeden rankingu ATP, nie planuje w najbliższym czasie zatrudnienia nowego trenera w miejsce Connorsa.