Tomasz Bednarek i Rameez Junaid walczyli we wtorek o awans do ćwierćfinału turnieju ATP Challenger Tour na kortach twardych w Brest. Na Polaka i Australijczyka lub parę Corentin Denolly / Maxime Janvier czekali już Mateusz Kowalczyk i Sander Arends, którzy w poniedziałek wygrali swój pierwszy mecz deblowy.
Wydawało się, że dojdzie do starcia Biało-czerwonych, bowiem Bednarek i Junaid wygrali pierwszego seta 7:6(5), a w drugim przy stanie 5:4 na swoją korzyść wypracowali sobie trzy meczbole z rzędu przy podaniu Francuzów. Denolly i Janvier wygrali jednak trzy kolejne piłki od stanu 15-40 i uciekli spod przysłowiowej "kosy", a nieco później przedłużyli swoje nadzieje na zwycięstwo, triumfując w tie breaku.
Super tie break przypominał istną wojnę nerwów. Gdy tablica wyników pokazała rezultat 12-12, Bednarek i Junaid mieli na swoim koncie w sumie już pięć niewykorzystanych meczboli w pojedynku, natomiast Denolly i Janvier dwa. Występujący dzięki dzikiej karcie Francuzi wydarli zwycięstwo w końcówce, triumfując 14-12.
Denolly i Janvier spotkają się w ćwierćfinale z Mateuszem Kowalczykiem i Sanderem Arendsem, rozstawionymi z numerem drugim.
Open Brest Arena Credit Agricole, Brest (Francja)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali, pula nagród 106,5 tys. euro
wtorek, 18 października
I runda gry podwójnej:
Corendin Denolly (Francja, WC) / Maxime Janvier (Francja, WC) - Tomasz Bednarek (Polska) / Rameez Junaid (Australia) 6:7(5), 7:6(2), 14-12
ZOBACZ WIDEO Policja czeka na kibiców Legii. "Race będą przenosić w majtkach"
A w internecie morze hejtu, jak Janowicz przegra jakiś mecz.
Tylko, że dla niego sukces to nie jest wygranie meczu w futuresie czy zakwalifiko Czytaj całość