- Początek meczu był bardzo wyrównany, ale tie break potoczył się dla mnie wyraźnie za szybko. Pod koniec drugiego seta byłam w stanie uzyskać przełamanie i w końcu mogłam zaprezentować lepszy i bardziej agresywny tenis - powiedziała Agnieszka Radwańska w pomeczowym wywiadzie.
Polka rzeczywiście zaczęła ospale pojedynek z Johanną Kontą, ale obudziła się i zwyciężyła Brytyjkę 6:7(1), 6:4, 6:0. - Byłam w stanie się obudzić, ponieważ cały czas miałam przed oczami te osiem pań, które tak świetnie tańczyły przede mną - dodała z uśmiechem krakowianka, otrzymując w zamian radosny okrzyk ze strony garstki kibiców.
Pojedynek zakończył się po północy czasu lokalnego, dlatego niewielu fanów pozostało na trybunach kortu centralnego. Radwańska zagrała z Kontą po raz pierwszy w głównym cyklu. - Widziałam wiele jej meczów i ona naprawdę gra wspaniały tenis. Doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że nie będzie łatwo. Mimo tego byłam podekscytowana i teraz bardzo cieszę się z wygranej - stwierdziła "Isia".
Radwańska po raz czwarty wystąpi w ćwierćfinale turnieju Western & Southern Open. W latach 2012-2014 nie udało się jej awansować do półfinału. W piątkowej sesji wieczornej (początek o godz. 1:00 naszego czasu) jej rywalką będzie Rumunka Simona Halep, z którą wygrała pięć z dziewięciu dotychczasowych pojedynków.
ZOBACZ WIDEO Witold Roman: Kubiak stał się niewidoczny (źródło TVP)
{"id":"","title":""}