Kiedy ostatni raz tenisiści rozstawieni z drugim i szóstym numerem zmierzyli się ze sobą w finale Wimbledonu, byliśmy świadkami interesującej pięciosetowej batalii. Wówczas to, w 2009 roku, Roger Federer pokonał Andy'ego Roddicka. W historii Ery Open tylko raz zdarzyło się, by turniejowa "szóstka" okazała się lepsza od "dwójki" w Wielkim Szlemie. Miało to miejsce w Wimbledonie 1991, kiedy Michael Stich zwyciężył Borisa Beckera.
W niedzielę Milos Raonić nie będzie sobie zaprzątał głowy takimi szczegółami. W piątek jako pierwszy w historii tenisa Kanadyjczyk dotarł do wielkoszlemowego finału, czym wyrównał osiągnięcie swojej rodaczki Eugenie Bouchard, która w 2014 roku bez powodzenia walczyła z Petrą Kvitovą o tytuł w Wimbledonie. W półfinale mieszkający w Monte Carlo zawodnik zwyciężył po pięciosetowej batalii samego Federera. Teraz chce dopaść Murraya i zostać pierwszym od 2002 roku triumfatorem Wimbledonu spoza tzw. Wielkiej Czwórki.
- Wytrzymałem napięcie. Pod względem mentalnym był to jeden z najlepszych meczów w mojej karierze - ocenił 25-latek, który wygrał z Federerem trzeci raz w 12. konfrontacji i zrewanżował się Szwajcarowi za porażkę w półfinale Wimbledonu 2014. Jego konsultantem od paru tygodni jest John McEnroe, który w świątyni tenisa zwyciężał w 1981, 1983 i 1984 roku. - John przed meczem powiedział mi: "idź tam, daj z siebie wszystko i zrób to". Bardzo pomógł mi także Carlos Moya. Jestem im wdzięczny i mam nadzieję, że mogą dać mi jeszcze więcej.
Droga Milosa Raonicia do finału Wimbledonu 2016:
I runda: Pablo Carreno (Hiszpania) 7:6(4), 6:2, 6:4
II runda: Andreas Seppi (Włochy) 7:6(5), 6:4, 6:2
III runda: Jack Sock (USA, 27) 7:6(2), 6:4, 7:6(1)
IV runda: David Goffin (Belgia, 11) 4:6, 3:6, 6:4, 6:4, 6:4
ćwierćfinał: Sam Querrey (USA, 28) 6:4, 7:5, 5:7, 6:4
półfinał: Roger Federer (Szwajcaria, 3) 6:3, 6:7(3), 4:6, 7:5, 6:3
Raonić w drodze do finału stoczył dwie pięciosetówki. O jedną mniej rozegrał jego niedzielny przeciwnik. Andy Murray miał problemy z odniesieniem zwycięstwa tylko w ćwierćfinale, kiedy omal nie zmarnował prowadzenia 2-0 w setach w pojedynku z Jo-Wilfriedem Tsongą. W piątek wicelider rankingu ATP pewnie poradził sobie z Tomasem Berdychem. - Wielkoszlemowe finały nigdy nie są łatwe. Doskonale wiem, jak trudno jest je osiągnąć i jak trudno jest je wygrać - wyznał faworyt gospodarzy.
Murray będzie chciał w niedzielę sięgnąć po trzecie wielkoszlemowe mistrzostwo w karierze. Jego wielkie marzenie spełniło się podczas US Open 2012, a kilka miesięcy później przyszedł wspaniały triumf na trawnikach Wimbledonu. Jednym z ojców tego sukcesu był Ivan Lendl, który teraz powrócił do współpracy z Brytyjczykiem. Urodzony w Ostrawie 56-latek zdobył w sumie osiem tytułów w Wielkim Szlemie, ale nigdy nie wygrał Wimbledonu.
Bilans Murraya w turniejach wielkoszlemowych to 2-8. W obecnym sezonie pochodzący z Dunblane tenisista przegrał z Novakiem Djokoviciem mecze o tytuł w Australian Open i Rolandzie Garrosie, ale z pomocą Lendla, będzie chciał wygrać Wimbledon, podobnie jak w sobotę uczyniła to Serena Williams. - Rozumiem, że niektórzy chcą do finałowego pojedynku dodać trochę pikantności, ale tu nie chodzi o mnie i Johna, lecz o Andy'ego, który stara się wygrać turniej - tonuje nastroje Lendl.
Droga Andy'ego Murraya do finału Wimbledonu 2016:
I runda: Liam Broady (Wielka Brytania, WC) 6:2, 6:3, 6:4
II runda: Yen-Hsun Lu (Tajwan) 6:3, 6:2, 6:1
III runda: John Millman (Australia) 6:3, 7:5, 6:2
IV runda: Nick Kyrgios (Australia, 15) 7:5, 6:1, 6:4
ćwierćfinał: Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 12) 7:6(10), 6:1, 3:6, 4:6, 6:1
półfinał: Tomas Berdych (Czechy, 10) 6:3, 6:3, 6:3
Niedzielny pojedynek będzie starciem serwisu (ofensywnej gry) i returnu (gry z kontry). Raonić mierzył się wcześniej z Murrayem dziewięć razy i wygrał trzykrotnie, lecz pięć ich ostatnich pojedynków zapisał na swoje konto 29-letni obecnie Brytyjczyk. Zaledwie trzy tygodnie temu obaj spotkali się w finale zawodów w londyńskim Queen's Clubie, gdzie Kanadyjczyk wypuścił z rąk przewagę seta i przełamania. Szkot trafił w odpowiednim momencie kilkoma returnami i gra jego przeciwnika całkowicie się posypała.
- Sam nie wiem czemu, ale już w czasach juniorskich potrafiłem doskonale returnować. Nie trenowałem tego elementu za bardzo, kiedy byłem w akademii w Hiszpanii, lecz kiedy zacząłem rozgrywać pierwsze mecze w ATP Tour, to poświęciłem temu sporo czasu - stwierdził Murray. - Milos także dobrze returnuje, ale oczywiste jest, że dysponuje jednym z najlepszym serwisów w tourze. Mój return będzie zatem kluczem do zwycięstwa - dodał.
Raonić nie ukrywa, że będzie musiał zaprezentować w niedzielę swój agresywny tenis, by myśleć o wielkim zwycięstwie. - Andy będzie się starał zmieniać tempo i rytm akcji, a moim celem będzie zapobiec temu. To ja muszę dyktować warunki gry, być agresywny i nie wahać się - stwierdził reprezentant Kraju Klonowego Liścia. - To finał zawodów Wielkiego Szlema, a zwiększony poziom adrenaliny sprawi, że będę walczył do końca. W niedzielę mam ogromną szansę na sukces - zakończył Raonić.
Milos Raonić (Kanada, 6) | bilans: 3-6 | Andy Murray (Wielka Brytania, 2) |
---|---|---|
7 | ranking | 2 |
25 | wiek | 29 |
196/98 | wzrost (cm)/waga (kg) | 191/84 |
praworęczna, oburęczny bekhend | gra | praworęczna, oburęczny bekhend |
Monte Carlo | miejsce zamieszkania | Londyn |
Carlos Moya, John McEnroe, Ricardo Piatti | trener | Ivan Lendl, Jamie Delgado |
sezon 2016 | ||
37-8 (37-8) | bilans roku (główny cykl) | 39-6 (39-6) |
finał Wimbledonu | najlepszy wynik | tytuł w Rzymie |
16-5 | tie breaki | 11-5 |
557 | asy | 322 |
1 889 020 | zarobki ($) | 4 353 699 |
kariera | ||
2008 | początek | 2005 |
4 (2015) | najwyżej w rankingu | 2 (2009) |
244-111 | bilans w głównym cyklu | 591-171 |
8/10 | tytuły/finałowe porażki (główny cykl) | 37/20 |
10 710 488 | zarobki ($) | 46 740 897 |
Bilans spotkań pomiędzy Milosem Raoniciem a Andym Murrayem (główny cykl):
Rok | Turniej | Etap | Zwycięzca | Wynik |
---|---|---|---|---|
2012 | Barcelona | ćwierćfinał | Raonić | 6:4, 7:6(3) |
2012 | US Open | IV runda | Murray | 6:4, 6:4, 6:2 |
2012 | Tokio | półfinał | Raonić | 6:3, 6:7(5), 7:6(4) |
2014 | Indian Wells | IV runda | Raonić | 4:6, 7:5, 6:3 |
2014 | Finały ATP World Tour | faza grupowa | Murray | 6:3, 7:5 |
2015 | Madryt | ćwierćfinał | Murray | 7:5, 6:4 |
2016 | Australian Open | półfinał | Murray | 4:6, 7:5, 6:7(4), 6:4, 6:2 |
2016 | Monte Carlo | ćwierćfinał | Murray | 6:2, 6:0 |
2016 | Londyn | finał | Murray | 6:7(5), 6:4, 6:3 |
Po zakończenie finału singla panów na korcie centralnym odbędzie się jeszcze decydujący pojedynek turnieju miksta. O tytuł powalczą rozstawieni z numerem 15. Robert Farah i Anna-Lena Grönefeld oraz Henri Kontinen i Heather Watson. Kolumbijczyk i Niemka w drodze do finału odnieśli cztery zwycięstwa (w I rundzie mieli wolny los), natomiast Fin i Brytyjka rozegrali tylko trzy mecze (w I i II rundzie otrzymali walkowera).
Farah powalczy w niedzielę o pierwsze wielkoszlemowe mistrzostwo w karierze. Partnerująca mu Grönefeld wystąpi z kolei w trzecim finale gry mieszanej. W 2009 roku Niemka bez powodzenia biła się wspólnie z Markiem Knowlesem o tytuł w Wimbledonie (lepsi byli Leander Paes i Cara Black). Dwa lata temu wygrała za to razem z Jeanem-Julienem Rojerem tytuł na kortach Rolanda Garrosa.
W premierowym w karierze wielkoszlemowym finale wystąpią w niedzielę Kontinen i Watson. Oboje chcieli zagrać razem już w Paryżu, lecz zbyt niski ranking tenisistki z Wysp uniemożliwił im wspólny start. W sobotę Watson została pierwszą Brytyjką od 1987 roku, która dotarła do finału miksta w Wimbledonie. 29-lat temu dokonała tego Jo Durie, która wygrała cały turniej w parze ze swoim rodakiem Jeremym Batesem.
Plan gier 14. dnia wielkoszlemowego Wimbledonu 2016:
Kort centralny:
od godz. 15:00 czasu polskiego
Milos Raonić (Kanada, 6) - Andy Murray (Wielka Brytania, 2)
drugi mecz od godz. 15:00 czasu polskiego
Robert Farah (Kolumbia, 15) / Anna-Lena Grönefeld (Niemcy, 15) - Henri Kontinen (Finlandia) / Heather Watson (Wielka Brytania)
#dziejesienaeuro. Amerykanie krytykują Adama Nawałkę, dziennikarz odpowiada. "Niech się skupią na koszykówce"
Jak Andy wygra też będzie fajnie. Tak myślałem czy coś tu przewidywać, no bo niektórym forumowym "ekspertom" tutaj to mógłbym prze Czytaj całość