W sobotę Serena Williams musiała się sporo napracować, aby pokonać Kristinę Mladenović. Amerykanka obroniła setbola w tie breaku i triumfowała 6:4, 7:6(10). Patrick Mouratoglou, trener liderki rankingu, miał do niej sporo uwag po tym pojedynku. W środę reprezentantka USA pokazała zupełnie inne oblicze i po nieco ponad godzinie wygrała z Eliną Switoliną 6:1, 6:1.
- Zależało mi na tym, aby wyjść na kort i udowodnić, że potrafię zagrać lepiej niż tamtego dnia - powiedziała Williams. - Właśnie to chciałam zrobić. Staram się za każdym razem przejść przez wszystkie mecze, od pierwszej do ostatniej rundy. Gdy wchodzę na kort, skupiam się tylko na tym. Widzę przed sobą piłkę i szansę na pokazanie najlepszej wersji siebie.
Quel passing en bout de course de Serena Williams ! #RG16 https://t.co/qXpqe153XB
— Roland Garros (@rolandgarros) 1 czerwca 2016
W ćwierćfinale Rolanda Garrosa obrończyni tytułu spotka się z Julią Putincewą, debiutującą na tym szczeblu. Amerykanka wcześniej dwukrotnie mierzyła się z reprezentantką Kazachstanu i w obu przypadkach wygrała pierwszego seta dopiero po tie breaku. W drugiej partii nie miała już większych kłopotów.
- Grałam z nią już kilka razy. Nie jest łatwą rywalką. Ma w sobie ten głód. Mam wrażenie, że daje z siebie 200 procent w każdym punkcie. Jest waleczna. O sobie mogę powiedzieć to samo, ponieważ również nie odpuszczam żadnej piłki i jestem wojowniczką. Zarówno ja, jak i ona będziemy się starały odnieść zwycięstwo i awansować do kolejnej fazy turnieju - dodała.
ZOBACZ WIDEO "Polacy mają duży potencjał, ale nie mogą zapominać, że..." (Źródło TVP)
{"id":"","title":""}