Tym razem Michał Przysiężny nie poleciał do Korei Południowej czy Tajwanu, ale skierował się bardziej na południe, do Tajlandii. W Bangkoku rozegrany zostanie w tym roku już trzeci challenger. W dwóch pierwszych, w styczniu, triumfował Michaił Jużny.
Niewiele brakowało, a pochodzący z Głogowa 32-latek dostałby się do głównej drabinki, w której najwyżej rozstawieni zostali Australijczyk Sam Groth i Tajwańczyk Yen-Hsun Lu. Tak się jednak nie stało i nasz reprezentant musi walczyć w trzystopniowych eliminacjach.
Dobra wiadomość jest taka, że Przysiężny został rozstawiony w kwalifikacjach z drugim numerem i w I rundzie otrzymał wolny los. Jego pierwszym przeciwnikiem będzie w niedzielę Amerykanin Tyler Hochwalt, 897. w rankingu ATP. Jeśli notowany na 350. pozycji Polak zwycięży, to w poniedziałkowym finale eliminacji zmierzy się z Tajlandczykiem Puriwatem Chatpatcharoenem (ATP 773) lub Japończykiem Yuyą Kibim (ATP 424).
ZOBACZ WIDEO Andżelika Kerber przywiozła puchar z Australian Open do Puszczykowa (źródło TVP)
{"id":"","title":""}