Dotychczas, w ciągu 10 lat zawodowej kariery Magda Linette rozegrała 399 spotkań. Jubileuszowe, 400. przypadło akurat na jedyny polski turniej w kalendarzu WTA, Katowice Open. Po odpadnięciu Anny Schmiedlovej i Łesi Curenko, przed poznanianką otworzyła się szansa na duży sukces na własnej ziemi. W jej części drabinki nie było już zawodniczki rozstawionej, jednak awans do półfinału nie okazał się łatwym zadaniem.
Pod drugiej stronie siatki w katowickim Spodku stanęła Stefanie Vögele. Po pierwszym, typowo rozgrzewkowym i łatwo przegranym gemie, Szwajcarka zaczęła odjeżdżać Polce. Głębokimi uderzeniami z linii końcowej trzymała ją na dystans, a dropszotami udanie łamała rytm wymian. Odegrania Linette, jeśli udało jej się już odbić piłkę, były zbyt pasywne, by zaskoczyć 26-latkę z Leuggern.
Po czterech przegranych gemach, które praktycznie przesądziły o rezultacie I seta, na korcie pojawił się trener Polki, Izo Zunić. Wskazówki Chorwata nie pomogły jego podopiecznej, a większość punktów wciąż wędrowało na konto Szwajcarki, która po 26 minutach miała piłki setowe. Przy pierwszej okazji poznaniance udało się wybronić się krosem bekhendowym z środka kortu, ale za drugim razem to właśnie uderzenie zawiodło naszą reprezentantkę.
W momencie kiedy Vögele wysłuchiwała porad swojego szkoleniowca, Polka rakieta świata wezwała na kort fizjoterapeutkę, jednak ani udo, ani ramię, na które 104. rakieta świata skarżyła się przez tym meczem nie zostały opatrzone. Po przerwie udało jej się nawet po raz pierwszy utrzymać swój serwis. Chwilę później pojawiła się nawet szansa powiększenia prowadzenia, jednak próba forhendu po linii zakończyła się w siatce.
Linette w kolejnym gemie przebiła już liczbę punktów zdobytych po swoim podaniu w I secie (cztery z 16), a Szwajcarka równie pewnie utrzymała swój serwis. Mały kryzys nadszedł przy stanie 2:2. Vögele przełamała i była coraz bliżej zwycięstwa. Odpowiedź poznanianki była jednak jeszcze bardziej zdecydowana. Wygrała dwa kolejne gemy, a z jej ust znów można było usłyszeć "trzymaj!".
Pomimo utraty prowadzenia Szwajcarka wciąż sumiennie przebijała piłki zagrywane przez poznaniankę, a niewymuszone błędy były z jej strony rzadkością. Pojawiały się jednak ze strony Linette, która podejmowała duże ryzyko w wymianach, szczególnie przy returnie podań przeciwniczki i gdy pojawiała się okazja do ataku wzdłuż linii. 26-latka z Leuggern w dalszym ciągu łamała rytm dropszotami i za ich pomocą ściągała Polkę do siatki. To właśnie nieudane odegranie skróta 103. rakiety świata dało Vögele remis 4:4, a chwilę później na tablicy wyników widniało 5:5.
Kilka przestrzelonych pierwszych i słabszych drugich podań Linette spowodowało, że niespodziewanie to Szwajcarka stanęła przed szansą na przełamanie, na którą Polka odpowiedziała kończącym bekhendowym krosem i wyszła na prowadzenie 6:5. To wtedy na trybunach pojawiła się przyjaciółka poznanianki, Alize Cornet. Z jej dopingiem przełamała rywalkę i wyrównała stan pojedynku.
Takiego bodźca właśnie trzeba było Polce. Elementy taktycznej układanki Linette zaczęły układać się w całość, bo teraz to Vögele musiała odpowiadać na tempo dyktowane przez swoją przeciwniczkę. Na konto 103. rakiety świata powędrowały kolejne trzy gemy, a na korcie pojawił się trener Szwajcarki, której tak bliskie już zwycięstwo zaczęło wymykać się z rąk. To on doradził swojej podopiecznej więcej ofensywnych akcji, ale przy świetnych returnach rywalki była po prostu bezradna.
26-latka z Leuggern cudem wybroniła się przed stratą szóstego gema z rzędu, ale Linette pewnie szła po swoje. Wygrała swoje podanie, a Szwajcarka wyglądała na coraz bardziej zrezygnowaną. Przy 1:4 w ekspresowym tempie zrobiło się 0-40, ale gem trafił na konto Polki dopiero za piątą okazją. Końcowe tchnienia Vögele pozwoliły jej wywalczyć jeszcze jednego gema, ale ostatecznie poznanianka zakończyła dwugodzinny pojedynek returnem i zmianami rytmu, czyli tym, co pozwoliło jej na nawiązanie walki od II seta. Poznaniankę, ostatnią reprezentantkę Polski w drabince singla po zwycięstwie czekały brawa od najliczniejszej w tej edycji publiczności w Spodku.
Kolejną przeciwniczką Linette będzie Pauline Parmentier, która w dwóch setach pokonała Naomi Broady. Stawką tego meczu, który odbędzie się w piątek o godz. 18:00, oprócz miejsca w czołowej "4" Katowice Open 2016, może być też miejsce w głównej drabince Rolanda Garrosa. Z 60 punktami za ćwierćfinał poznanianka znajdzie się tuż za pierwszą setką rankingu WTA.
Katowice Open, Katowice (Polska)
WTA International, kort twardy w hali, pula nagród 250 tys. dolarów
czwartek, 7 kwietnia
II runda gry pojedynczej:
Magda Linette (Polska) - Stefanie Vögele (Szwajcaria) 1:6, 7:5, 6:2
Program i wyniki Katowice Open 2016
Kacper Kowalczyk z Katowic
Zobacz wideo: Lijewski: Niektórzy potrzebują więcej czasu, żeby zrozumieć Dujszebajewa
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.