Tajemniczy opatrunek na nadgarstku Rafaela Nadala. Kontuzja czy prewencja? (foto)

PAP/EPA / DAVID CROSLING
PAP/EPA / DAVID CROSLING

Rafeal Nadal zakończył turniej ATP w Miami na II rundzie, kreczując z powodu zmęczenia w meczu z Damirem Dzumhurem. Tymczasem hiszpańscy paparazzi sfotografowali tenisistę z dużym opatrunkiem na lewym nadgarstku. Czy Rafa zmaga się z kontuzją?

W tym artykule dowiesz się o:

Po powrocie z Miami Rafael Nadal udał się do Barcelony. W stolicy Katalonii Hiszpan odwiedził muzeum klubu FC Barcelona, gdzie złożył hołd legendzie tej drużyny, zmarłemu 24 marca Johanowi Cruyffowi. To właśnie tam tenisista został sfotografowany przez paparazzi, a uwagę zwrócił duży opatrunek na lewej dłoni Rafy.

Jak się okazało, nim Nadal pojechał do muzeum Barcelony, wcześniej odwiedził klinikę MAPFRE del Tenis, gdzie odbył konsultację medyczną z zaufanym lekarzem wszystkich hiszpańskich tenisistów, Miguelem Ruizem.

Hiszpańscy kibice natychmiast zaczęli obawiać się o stan zdrowia swojego idola, zwłaszcza że już za kilka dni rozpocznie się ulubiona część sezonu Nadala - okres gry na kortach ziemnych. Pod wpływem wielu wiadomości od sympatyków tenisa na twitterowym koncie barcelońskiej kliniki pojawił się uspokajający tweet ze zdjęciem Nadala oraz doktora Ruiza, pod którym widnieje podpis. "Kontrolna wizyta Rafaela Nadala w klinice MAPFRE del Tenis. Wszystko jest w porządku i światowy numer pięć może przygotowywać się do sezonu na kortach ziemnych".

Nadal, który zmagania na ceglanej mączce planuje zainaugurować w rozpoczynającym się 10 kwietnia turnieju ATP World Tour Masters 1000 w Monte Carlo, napisał na Twitterze: "Wróciłem do domu i wszystko jest dobrze. Dziękuję za wyrazy wsparcia".

Doktor Ruiz natomiast powiedział: - Stan zdrowia Rafaela Nadala został dokładnie sprawdzony i nie ma najmniejszych powodów do zmartwień.

Wszystko wskazuje, że opatrunek na dłoni Nadala to tylko działanie prewencyjne. Niemniej miłośnicy talentu Hiszpana znów drżą o stan zdrowia swojego idola, którego w ostatnich latach kłopoty nie oszczędzają.

Źródło artykułu: