Ostatni sezon nie był najszczęśliwszym okresem w karierze Andrei Petković. Problemy ze zdrowiem i słaba forma przełożyły się na brak dalszej motywacji do gry i treningów. Jednak off-season pomógł Niemce ponownie odnaleźć miłość do tenisa.
- Praktycznie cały pierwszy tydzień przesiedziałam w domu, nie wychodziłam z niego zbyt często. Miałam zaplanowany lot do Nowego Jorku, ale chciałam go odwołać. Przekonała mnie moja przyjaciółka, to ona na siłę wyciągała mnie na miasto w pierwszych trzech dniach. I wtedy poczułam, że energia zaczyna do mnie wracać, a po tygodniu byłam znów sobą - wyznała 28-latka z Tuzli.
- Miałam jednak jeden moment zwątpienia. Na lotnisku miałyśmy problem z bagażem. Spojrzałam do portfela, miałam tam kilkaset dolarów i pomyślałam czy nie rzucić tego wszystkiego, zostawić to w tyle i rozpocząć nowe życie - dodała.
Tuż po powrocie z Nowego Jorku Petković podjęła kolejną ważną decyzję - zatrudniła nowego trenera, Jana de Witta. To właśnie pod okiem Niemca przepracowała cały okres przygotowawczy. - Dobrze się nam współpracuje. Podoba mi się jego podejście. Dogadujemy się bez problemów. To była bardzo dobra decyzja - przyznała była dziewiąta rakieta świata.
W pierwszym meczu nowego sezonu Niemka pokonała Telianę Pereirę, a jej kolejną rywalką będzie najprawdopodobniej broniąca tytułu w Brisbane Maria Szarapowa. - Świetny sprawdzian przed turniejem wielkoszlemowym. Większa presja, większe nerwy, zobaczymy, gdzie tak naprawdę jestem - powiedziała półfinalistka Rolanda Garrosa 2014.
Dotychczas Niemce udało się tylko raz pokonać Rosjankę, podczas Australian Open pięć lat temu. - To był jeden z pojedynków, które obejrzałam szukając mojej motywacji do gry. Chciałam zobaczyć jak dobrze grałam, kiedy tenis mnie po prostu cieszył - wyznała.
W Brisbane Petković zagra również w grze podwójnej, u boku Andżeliki Kerber. Jeszcze przed meczem I rundy Niemka nie owija w bawełnę. - Uwielbiamy ze sobą grać, ale w zeszłym sezonie Andżelika chciała skupić się na singlu i to z bardzo dobrym skutkiem. Teraz celem są igrzyska, więc powitajcie z powrotem najgorszą parę deblową na świecie - powiedziała 28-latka z Tuzli.