To już tradycja, że Amerykanie przyznają dzikie karty do turniejów wielkoszlemowych dla najlepszych tenisistów walczących w rodzimych turniejach. Tym razem w ramach USTA Pro Circuit's Australian Open Wild Card Challenge panie mogły rywalizować o punkty w imprezach rangi ITF o puli nagród 50 tys. dolarów w Macon, Waco i Scottsdale.
Po dwóch turniejach na czele klasyfikacji generalnej były Nicole Gibbs i Anna Tatiszwili, ale rzutem na taśmę wyprzedziła je Samantha Crawford. 20-latka z Atlanty wygrała zawody w Scottsdale, dzięki czemu z sumą 81 punktów zajęła pierwsze miejsce i otrzymała od USTA dziką kartę do Australian Open 2016.
Mężczyźni także rywalizowali o punkty w trzech turniejach, ale rangi ATP Challenger Tour o puli nagród 50 tys. dolarów. Po zawodach w Charlottesville i Knoxville na czele klasyfikacji generalnej był triumfator pierwszej z imprez, Noah Rubin, a kolejne lokaty zajmowali Frances Tiafoe i Tommy Paul.
W ostatnim tygodniu, w turnieju rozgrywanym w Champaign, do ataku przystąpił zwycięzca juniorskiego US Open 2015, Taylor Fritz. Zdolny reprezentant USA musiał wygrać całe zawody, aby polecieć do Melbourne, lecz w finale przegrał w trzech setach ze Szwajcarem Henrim Laaksonenem. Dziką kartę do Australian Open 2016 otrzymał zatem Rubin, który w 2014 roku okazał się najlepszy w juniorskim Wimbledonie.