ATP Wiedeń: Jerzy Janowicz kontra hegemon rozgrywek NCAA

Steve Johnson był niekwestionowaną gwiazdą rozgrywek uczelnianych w USA. W czwartek, w II rundzie turnieju ATP World Tour 500 w Wiedniu, z Amerykaninem zmierzy się Jerzy Janowicz.

W wtorek Jerzy Janowicz złamał serca wszystkich sympatyków tenisa w Austrii, w I rundzie turnieju ATP w Wiedniu nieoczekiwanie wygrywając z faworytem i idolem miejscowej publiczności Dominikiem Thiemem. Dla łodzianina to jedno z najcenniejszych zwycięstw w obecnym sezonie i o tyle zaskakujące, że do samego końca wahał się, czy wziąć udział w turnieju, ponieważ w minionym tygodniu przeszedł zabieg kontuzjowanego kolana. - Mimo bólu i problemów zdrowotnych, ale dzięki doktorowi Robertowi Śmigielskiemu, udało się zagrać dobry mecz z 19. rakietą świata! - napisał po meczu na swoim profilu na Facebooku.

Dla Janowicza było to piąte w sezonie zwycięstwo nad rywalem z Top 20 rankingu ATP i tym samym w swoim debiutanckim występie w Wiedniu awansował do II rundy. Teraz będzie go czekać starcie z przeciwnikiem, z którym jeszcze nigdy nie rywalizował, Steve'em Johnsonem. Amerykanin w I rundzie także sprawił niespodziankę, pokonując Ołeksandra Dołgopołowa.

Johnson grę w tenisa rozpoczął w wieku dwóch lat, w pobliżu domu odbijając balony i piłki plażowe, za sprawą ojca, także Steve'a, który był trenerem w Rancho San Clemente Tennis and Fitness Club. Swój wielki tenisowy talent objawił już w liceum Orange High. W latach 2006-07 wygrywał rozgrywki California Interscholastic Federation, stając się pierwszym tenisistą, który dokonał tego wyczynu od 1966 roku.

Studia podjął w Los Angeles na Uniwersytecie Południowej Kalifornii, a namówił do go do tego zajmujący się tamtejszą sekcją tenisa trener Peter Smith. - Wybrałem Uniwersytet Południowej Kalifornii, ponieważ miałem bardzo dobre relacje z Peterem i mogłem pracować z bardzo dobrym zespołem - wspomina. Johnson również w rozgrywkach NCAA udowodnił, że dysponuje ponadprzeciętnym talentem. W 2010 roku został mistrzem rozgrywek uniwersyteckich, w finale pokonując Rhyne'a Williamsa, a rok później obronił tytuł, tym razem w decydującym meczu wygrywając z Erikiem Quigleyem. Karierę szkolną zakończył nieprawdopodobną serię 72 kolejnych wygranych meczów.

Po ukończeniu studiów, w 2012 roku, Amerykanin przeszedł na zawodowstwo. Już w pierwszym sezonie profesjonalnych startów wywalczył premierowy tytuł rangi ATP Challenger Tour, triumfując w Aptos. W 2013 roku dołożył dwa następne mistrzostwa (Nottingham i Dallas), a w ubiegłym sezonie wygrał challengera w Le Gosier.

W głównym cyklu Johnson pojawił się w 2013 roku, ale dopiero w zeszłym sezonie znalazł pewne miejsce w szerokiej światowej czołówce, na moment stając się nawet drugą rakietą USA. Obecne rozgrywki to dla Amerykanina najlepszy czas w karierze. W wielkoszlemowych Australian Open i Rolandzie Garrosie dochodził do III rund. Na początku roku w Auckland, Memphis i Delray Beach docierał do ćwierćfinałów. Ale jego najlepszym rezultatem jest półfinał sierpniowej imprezy w Waszyngtonie. W stolicy USA 25-latek pokonał m.in. Jacka Socka, Bernarda Tomicia i Grigora Dimitrowa, a w półfinale stoczył niesamowity bój z Johnem Isnerem, który przegrał 9-11 w tie breaku trzeciego seta, mimo że miał trzy piłki meczowe. Gdyby zwyciężył, awansowałby do pierwszego w karierze singlowego finału turnieju rangi ATP World Tour.

Johnson to tenisista, który w każdych warunkach prezentuje ofensywny tenis. Stara się ustawiać grę serwisem, a wymiany prowadzi znakomitym forhendem. Dobrze porusza się po korcie oraz gra przy siatce. Z kolei jego słabszą stroną jest bekhend, którym najczęściej slajsuje. Zamiłowanie do agresywnego tenisa wyniósł z czasów studenckich. Był bowiem zachęcany właśnie do takiej gry przez Petera Smitha.

Tenisista z Redondo Beach, który za młodu podziwiał Pete'a Samprasa i Andre Agassiego, nie zapomina o swoich korzeniach. Jego bazą treningową jest USTA Player Development Center West w Carson w Kalifornii. Choć oficjalnie nie ma stałego trenera, często korzysta z porad Craiga Boyntona, byłego szkoleniowca Johna Isnera.

W krótkiej zawodowej karierze Johnson ma już w dorobku wiele wartościowych zwycięstw. Wygrywał z Grigorem Dimitrowem, Jo-Wilfriedem Tsongą, Ivo Karloviciem , Johnem Isnerem, Ernestsem Gulbisem, Davidem Goffinem czy Kevinem Andersonem. Spotkanie z Janowiczem będzie jego pierwszą konfrontacją z reprezentantem Polski.

Stawką czwartkowego meczu Janowicza z Johnsonem będzie ćwierćfinał turnieju Erste Bank Open. Pojedynek rozpocznie jako drugi w kolejności od godz. 13:00 na bocznej arenie wiedeńskiej Stadthalle, korcie B, z którego nie ma przekazu telewizyjnego.

Erste Bank Open, Wiedeń (Austria)
ATP World Tour 500, kort twardy w hali, pula nagród 1,745 mln euro
czwartek, 22 października

II runda:
Kort B, drugi mecz od godz. 13:00 czasu polskiego

Jerzy Janowicz (Polska)bilans: 0-0Steve Johnson (USA)
65 ranking 47
24 wiek 25
203/91 wzrost (cm)/waga (kg) 188/86
praworęczna, oburęczny bekhend gra praworęczna, oburęczny bekhend
Łódź miejsce zamieszkania Redondo Beach
Kim Tiilikainen trener -
sezon 2015
29-24 (24-22) bilans roku (główny cykl) 30-26 (31-27)
finał w Montpellier najlepszy wynik półfinał w Waszyngtonie
11-17 tie breaki 11-17
345 asy 526
548 455 zarobki ($) 681 532
kariera
2007 początek 2012
14 (2013) najwyżej w rankingu 37 (2014)
95-84 bilans w głównym cyklu 56-64
0/3 tytuły/finałowe porażki (główny cykl) 0/0
3 315 312 zarobki ($) 1 843 884
Komentarze (18)
avatar
ALLEZ
24.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hegemon potwierdzil klase. Po tym, jak w znoju wywalczyl zwyciestewo z Janowiczem pokonal jeszcze Andersona (nr 11. ATP) , Gulbisa i zameldowal sie w finale turnieju Masters 500.
Trafil na bar
Czytaj całość
avatar
Ryki
23.10.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jerzyk teraz jest opanowany ,mało dyskusji z sędzią,znaczna poprawa w Jego grze.Niech omijają Go kontuzje i do przodu.:))) 
avatar
Nole
22.10.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wybronił trzy meczbole z serwisową amerykańską maszyną i wygrał taja. Brawo Jurek! 
avatar
Ryki
22.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda że boczny kort.Mało miejsca,do gry poza kortem,mało swobody,żeby wymachiwać rakietą.Mimo wszystko,jestem ♥ za Jerzykiem.Pa.:))) 
avatar
Kike
22.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Będzie ciężko. Steve faworytem. Wielką szkodą, że boczny kort.