Kiedy rywalka rusza do przodu i ma na rakiecie piłkę na wagę zwycięstwa w wymianie, dobrze jest parę razy zagrać loba i zmusić ją do cofnięcia się. Tak właśnie zrobiła Agnieszka Radwańska w meczu z Dominiką Cibulkovą, by na koniec zaskoczyć Słowaczkę wygrywającym uderzeniem z bekhendu po linii. Mina tenisistki z Bratysławy mówi sama za siebie!
#dziejesiewsporcie: Pato imponuje formą
Mina Cebulki i jej tupanie nózką - bezcenne :D