Tomas Berdych nie będzie miło wspominać swojego pierwszego w karierze występu w hali Sibur Arena. Czech, największa gwiazda tegorocznej edycji St. Petersburg Open, ze zmaganiami w Sankt Peterbursgu pożegnał się już po swoim premierowym spotkaniu. W czwartek, w spotkaniu II rundy, reprezentant naszych południowych sąsiadów przegrał 6:7(5), 4:6 ze znakomicie dysponowanym Simone Bolellim. - On zagrał bardzo dobrze, a ja okropnie - skomentował Berdych.
- Jestem szczęśliwy ze zwycięstwa i z poziomu swojej gry - powiedział z kolei Bolelii, który w ciągu niespełna 100 minut gry zaserwował pięć asów, po trafionym pierwszym podaniu zdobył 70 proc. rozegranych punktów i wykorzystał dwie z czterech piłek na przełamanie. W ćwierćfinale Włoch zagra z João Sousą. Oznaczony "siódemką" Portugalczyk wygrał 6:3, 6:3 z Marcelem Granollersem.
Nie zawiodła za to druga największa postać turnieju, Milos Raonić. W czwartkowym spotkaniu z Jewgienijem Donskojem Kanadyjczyk w mistrzowski sposób korzystał ze swojej największej broni - serwisu. Posłał 13 asów, przy własnym serwisie zdobył 41 z 50 rozegranych piłek, a jego najmocniejsze podanie miało prędkość 230 km/h. - Myślę, że jestem w dobrej formie. W ostatnich miesiącach miałem problemy ze zdrowiem, ale na szczęście mam to za sobą. Czuję się dobrze na tej nawierzchni i uważam, że w kolejnych meczach stać mnie na jeszcze lepszy tenis - powiedział po zwycięstwie 6:4, 6:4 Raonić.
O półfinał Kanadyjczyk zagra z Tommym Robredo, z którym ma bilans 4-0. W 1/8 finału Hiszpan w dwóch setach wygrał z Marcosem Baghdatisem. - Po przełamaniu powrotnym, które uzyskałem, gdy on serwował po zwycięstwo w pierwszym secie, zacząłem grać bardziej agresywnie. Jednak wiem, że z Raoniciem będę musiał zagrać lepiej. To potężny tenisista, z morderczym serwisem i już doświadczony, mimo młodego wieku - mówił Robredo.
Niesamowity przebieg miał pojedynek Roberto Bautisty z Tejmurazem Gabaszwilim. Pierwszego seta Hiszpan wygrał 6:4, a w drugim wyszedł na 4:2, by przegrać 5:7. Będący na fali Rosjanin w trzeciej partii szybko uzyskał przełamanie i pewnie zmierzał ku zwycięstwu. Przy prowadzeniu 5:4 i 40-0 zmarnował jednak trzy piłki meczowe przy własnym podaniu i został przełamany. W tym momencie gra tenisisty gospodarzy całkowicie się rozsypała. Rozstawiony z numerem czwartym Bautista wyszedł na prowadzenie 6:5, a w 12. gemie znów przełamał rywala, kończąc cały mecz.
- Miałem mecz pod kontrolą, ale Gabaszwili zdołał odrobić stratę. On grał najlepiej wtedy, kiedy przegrywał. Przy piłkach meczowych widziałem, że jest spięty i robiłem wszystko, by utrzymywać piłkę w korcie. Cieszę się, że udało mi się wygrać - analizował Bautista, który w 1/4 finału zagra z pogromcą Jerzego Janowicza, Lucasem Pouille'em.
Ćwierćfinałowym przeciwnikiem turniejowej "trójki", Dominika Thiema, będzie z kolei Denis Istomin. Uzbek przegrywał 2:6, 1:3 z Benjaminem Beckerem, mimo to pokonał Niemca 2:6, 7:6(5), 6:4.
St. Petersburg Open, Sankt Petersburg (Rosja)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 1 mln dolarów
czwartek, 24 września
II runda gry pojedynczej:
Milos Raonić (Kanada, 2) - Jewgienij Donskoj (Rosja, WC) 6:4, 6:4
Roberto Bautista (Hiszpania, 4) - Tejmuraz Gabaszwili (Rosja) 6:3, 5:7, 7:5
Tommy Robredo (Hiszpania, 5) - Marcos Baghdatis (Cypr) 7:6(5), 6:1
João Sousa (Portugalia, 7) - Marcel Granollers (Hiszpania) 6:3, 6:3
Simone Bolelli (Włochy) - Tomáš Berdych (Czechy, 1) 7:6(5), 6:4
Denis Istomin (Uzbekistan) - Benjamin Becker (Niemcy) 2:6, 7:6(5), 6:4