Challenger Szczecin: Grzegorz Panfil i Hubert Hurkacz bez awansu do ćwierćfinału

Grzegorz Panfil po wyrównanym spotkaniu nie sprostał Janowi-Lenardowi Struffowi, a Hubert Hurkacz po meczu walki uległ Pablo Carreno. Obaj zawodnicy przegrali w II rundzie.

Do dwóch emocjonujących spotkań doszło późnym popołudniem w Szczecinie. Choć deszcz nie storpedował planu gier, tenisiści go nie uniknęli.

Hubert Hurkacz, choć na papierze zdawał się nie mieć większych szans z Pablo Carreno, pokazał, że ma argumenty, by postraszyć najlepszych. Hiszpan zupełnie nie mógł poradzić sobie z serwisem naszego reprezentanta. Grał poniżej poziomu, do którego przyzwyczaił kibiców. - Parę piłek nie wyszło, nie wykorzystałem kilku sytuacji, popełniałem niewymuszone błędy. W trzecim secie chciałem zagrać agresywniej, opłaciło mi się to. Przerwa medyczna wybiła mnie z rytmu, po niej rywal odrobił straty - podsumował polski tenisista. - Była duża szansa na zwycięstwo, ale ogólnie zagrałem dobry mecz.

Nieco krótsze było spotkanie Grzegorz Panfil z Janem-Lennardem Struffem. Choć kibice często nagradzali oklaskami obu tenisistów, zabrzanin krytycznie podszedł do tego, co zaprezentował na korcie z Niemcem. - Zaczęło padać w drugim secie. Ciężko cokolwiek o tym meczu powiedzieć, bo go właściwie nie było. Było dużo asów, oprócz jednego gema, kiedy zostałem przełamany. Był dobry serwis z obu stron, wymian było może 5-6. Fajny trening serwisu, nawet się nie zmęczyłem, nudny i brzydki mecz - podsumował.

W drugiej odsłonie doszło do tie breaku, w którym szybko przewagę zbudował sobie Niemiec. - Dwa dobre, głębokie returny ze strony Struffa. Przy takim serwisie nie da się odrobić straty - przyznał polski tenisista.

Dreszczowiec na korcie numer jeden zapewnili Tomasz Bednarek i Mateusz Kowalczyk. Polska para, która ponownie połączyła swoje siły, popełniała na początku za dużo błędów, przez co Neal i Ken Skupscy wykorzystali okazję i pewnie wygrali pierwszą odsłonę.

Po krótkiej przerwie powrócili na kort i w końcówce byli sprytniejsi. Brytyjczycy byli zgrani, popełniali niewiele błędów, przez co trudno było ich złamać. W super tie breaku decydowały niuanse i dobry serwis Kowalczyka, przez co w turnieju deblowym wciąż w grze jest polska para.

Pekao Szczecin Open, Szczecin (Polska)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 106,5 tys. euro
środa, 16 września

II runda gry pojedynczej:

Pablo Carreño (Hiszpania, 1) - Hubert Hurkacz (Polska) 3:6, 6:4, 6:3
Jan-Lennard Struff (Niemcy, 7) - Grzegorz Panfil (Polska) 6:3, 7:6(3)

I runda gry podwójnej:

František Čermák (Czechy, 1) / Artem Sitak (Nowa Zelandia, 1) - Jan Mertl (Czechy) / Marek Michalička (Czechy) 7:6(3), 6:2

Frank Moser (Niemcy, 3) / Jan-Lennard Struff (Niemcy, 3) - Filip Ambroży (Polska, WC) / Marc Fornell-Mestres (Hiszpania, WC) 6:0, 6:0

Tomasz Bednarek (Polska) / Mateusz Kowalczyk (Polska) - Ken Skupski (Wielka Brytania, 2) / Neal Skupski (Wielka Brytania, 2) 2:6, 6:4, 10-8

Andrea Arnaboldi (Włochy) / Marco Cecchinato (Włochy) - Alessandro Motti (Włochy, 4) / Costin Paval (Rumunia, 4) 6:3, 7:6(3)

Tristan Lamasine (Francja) / Fabrice Martin (Francja) - Hubert Hurkacz (Polska, WC) / Szymon Walkow (Polska, WC) 7:5, 6:3

Źródło artykułu: