- To będzie bardzo ważny i wyrównany mecz dla obu drużyn. Być może wynik rozstrzygnie się dopiero w ostatniej niedzielnej grze. Trudno na razie mówić o szczegółach, bo nie wiemy na przykład, kto oprócz Jerzego Janowicza wystąpi w singlu w zespole gospodarzy. My chcielibyśmy zagrać według reguły: "Jeden dzień - jeden zdobyty punkt". To wystarczy do zwycięstwa - powiedział Miloslav Mecir.
Kapitan Słowaków zabrał ze sobą do Gdyni Martina Klizana, Norberta Gombosa, Andreja Martina i deblistę Igora Zelenaya. Rezerwowym jest Lukas Lacko, który może być zgłoszony do meczu z Polakami jeszcze przed czwartkową ceremonią losowania gier. Spotkanie odbędzie się w hali Gdynia Arena w dniach 18-20 września, a jego zwycięzca zagra za rok w Grupie Światowej Pucharu Davisa.
- Jesteśmy wszyscy dobrze przygotowani, w formie. Zwyciężymy, ale oczywiście łatwo nie będzie - oznajmił klasyfikowany na 121. miejscu w świecie Gombos, który będzie drugą rakietą Słowaków. Wątpliwości nie pozostawił za to dziennikarzom lider przyjezdnych. - Wygra Słowacja, bo mamy drużynę - stwierdził Klizan, który w 2015 roku nie stracił w rozgrywkach Pucharu Davisa jeszcze seta i zdobył dla drużyny cztery punkty w singlu i jeden w deblu.