- Przegrałam, ale nie przez presję. Nigdy nie czuję presji, żeby wygrać turniej - mówiła Serena Williams na konferencji prasowej.
Amerykanka przegrała z Robertą Vinci 6:2, 4:6, 4:6 i tym samym straciła szansę, by zostać pierwszą od 27 lat zdobywczynią Klasycznego Wielkiego Szlema. - Myślę, że nie zagrałam źle. Może popełniłam więcej niewymuszonych błędów niż zwykle, ale to przez to, że ona grała naprawdę dobrze. Nie chciałam przegrać, ale ona również nie - tłumaczyła liderka rankingu WTA.
Dla Williams to pierwsza w karierze porażka z Vinci. W czterech poprzednich pojedynkach z Włoszką straciła zaledwie 21 gemów. - Myślę, że ona pokazała grę nie z tego świata i zagrała najlepszy mecz w karierze. Udało jej się to w wieku 33 lat. Cieszę się, że ona nadal się nie poddaje i gra dobrze. To inspirujące - powiedziała.
- Ona często chodziła do siatki, ale w poprzednich meczach grałam z tenisistkami, które także to robiły. Ona często zagrywała slajsa, ale inne tenisistki również to potrafią, więc byłam na to gotowa - dodała.
Tym samym dobiegła końca imponująca seria 33-latki z Florydy, która zdobyła tytuły w czterech ostatnich turniejach wielkoszlemowych, łącznie wygrywając 33 kolejne mecze. Ostatnią porażkę w Wielkim Szlemie poniosła w zeszłorocznym Wimbledonie, przegrywając z Alize Cornet.
- Byłam bardzo szczęśliwa, gdy wygrałam Wimbledon. W tym roku triumfowałam w trzech turniejach wielkoszlemowych i w czterech ostatnich z rzędu, więc myślę, że mam powody do zadowolenia - zakończyła reprezentantka gospodarzy.
Lewandowski: niektórzy mówią, że zrobiliśmy źle