Simona Halep bez większych kłopotów pokonała trzy pierwsze rywalki, nie tracąc po drodze ani jednej partii. W IV rundzie nowojorskiej imprezy Rumunka spotkała się z Sabiną Lisicką, która we wcześniejszym spotkaniu wybroniła się z rezultatu 1:5 w trzecim secie i wygrała z Barborą Strycovą.
Spotkanie Rumunki z Niemką od początku stało na bardzo niskim poziomie, bowiem obie seriami się myliły. Wiceliderka rankingu zupełnie nie radziła sobie z serwisem i aby uniknąć podwójnych błędów, podawała lżej, często tylko wprowadzając piłkę w karo. Sytuacja na korcie zmieniała się niczym w kalejdoskopie: najpierw Lisicka odskoczyła na 4:2 i 40-15, a chwilę później Halep była o krok od wygrania partii. Ostatecznie jednak tenisistka o polskich korzeniach obroniła dwa setbole i triumfowała po tie breaku.
Po pierwszym secie Rumunka poprosiła o przerwę medyczną i powróciła na kort z zabandażowanym udem. Wiceliderka rankingu sprawiała wrażenie przygaszonej i cierpiącej, ale walczyła i po 54 minutach doprowadziła do wyrównania w setach, triumfując 7:5. Po 10-minutowym odpoczynku, który przysługuje zawodniczkom podczas dużych upałów, obie wróciły do rywalizacji. Tym razem kłopoty zdrowotne dopadły Lisicką. Niemka prawdopodobnie zmagała się z kurczami, często kucała i prostowała obie nogi. Znacznie ograniczyła ruchy, próbowała szybko kończyć wymiany, ale nie przynosiło to rezultatów na dłuższą metę. Po dwóch godzinach i 34 minutach walki ze sobą i rywalką Simona Halep wygrała 6:7(6), 7:5, 6:2 i awansowała do pierwszego w swojej karierze ćwierćfinału na nowojorskich kortach.
Statystyki pojedynku są wręcz porażające. Rumunka zanotowała 18 winnerów przy 33 błędach, natomiast Niemka 37 piłek bezpośrednio wygranych i aż 72 pomyłki własne.
Rywalką drugiej rozstawionej będzie Wiktoria Azarenka, która mierzyła się w poniedziałek z Varvarą Lepchenko. Białorusinka od początku pojedynku sprawiała wrażenie nieco wolniejszej, jakby odczuwała jeszcze trudny poprzedniej morderczej batalii z Andżeliką Kerber. Amerykanka nie potrafiła jednak tego wykorzystać i oddawała rywalce sporo łatwych piłek w kluczowych momentach. Po godzinie i 39 minutach była liderka rankingu triumfowała 6:3, 6:4 i wyrównała osiągnięcie z ubiegłego roku.
Halep jest jedną z niewielu tenisistek z czołówki, które w ostatnich latach nie miały okazji rywalizować z Azarenką. Wiele osób zastanawiało się nawet, jak wyglądałaby ta konfrontacja. Ostatni raz mierzyły się ze sobą w 2012 roku, jednak wówczas Rumunka była sklasyfikowana pod koniec Top 50.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy (Decoturf), pula nagród w singlu kobiet 16,5 mln dolarów
poniedziałek, 7 września
IV runda gry pojedynczej:
Simona Halep (Rumunia, 2) - Sabina Lisicka (Niemcy, 24) 6:7(6), 7:5, 6:2
Wiktoria Azarenka (Białoruś, 20) - Varvara Lepczenko (USA) 6:3, 6:4
jedynie u Fibakow na SF
zero pojecia pl
Duże frajerstwo ze strony Lisicki, takie jak teraz prezentuje Murray
któr Czytaj całość