W I rundzie nowojorskiego Szlema Dominika Cibulkova w trzech setach pokonała rozstawioną z "siódemką" Serbkę Anę Ivanović. W kolejnej fazie okazała się lepsza od amerykańskiej kwalifikantki Jessiki Peguli, którą zwyciężyła mimo przegranej partii otwarcia.
Reprezentantka naszych południowych sąsiadów chciałaby powtórzyć wynik z 2010 roku, kiedy to dotarła do ćwierćfinału US Open. Na jej drodze stanie oznaczona "25" Eugenie Bouchard. - Bouchard to zepsuta dziewczyna, której nikt nie lubi - wyznała szczerze Cibulková w rozmowie ze słowackim dziennikiem Sport.
Klasyfikowana obecnie na 50. miejscu w rankingu WTA 26-latka z Bratysławy zmierzy się z Kanadyjką po raz pierwszy w karierze. Co o tym pojedynku sądzi tenisistka spod znaku Klonowego Liścia? - Ona jest trudną przeciwniczką, dlatego spodziewam się prawdziwej walki. Z jej strony liczę na agresywną grę i jestem bardzo podekscytowana naszym meczem - stwierdziła Bouchard.