ATP Winston-Salem: Kevin Anderson po raz trzeci przeszkodą nie do przejścia dla Jerzego Janowicza

Jerzy Janowicz na III rundzie zakończył zmagania w turnieju ATP World Tour 250 w Winston-Salem. W środę najlepszy polski tenisista musiał uznać wyższość rozstawionego z "dwójką" Kevina Andersona.

Po wyeliminowaniu broniącego tytułu Lukasa Rosola 24-letni łodzianin poczuł wiatr w żaglach i głośno zaczął mówić o zdobyciu premierowego mistrzostwa w głównym cyklu. W III rundzie Winston-Salem Open Polak miał okazję sprawdzić swoje umiejętności w starciu z 15. obecnie na świecie Kevinem Andersonem i mimo ofiarnej gry musiał po raz trzeci uznać wyższość Afrykanera. Wcześniej pochodzący z Johannesburga tenisista okazał się lepszy w Monte Carlo (2013) i US Open (2014).
[ad=rectangle]
Trzeba przyznać, że najlepszy polski tenisista dobrze wszedł w mecz. Już w gemie otwarcia dzielnie walczył o każdą piłkę, zagrał parę winnerów z forhendu i był bliski odebrania serwisu rywalowi. Pierwsze break pointy, przy stanie 2:1, miał jednak Anderson, lecz mocne podanie Janowicza ostudziło jego zapały. W dziewiątym gemie łodzianin znów ruszył do ataku, ale przeciwnik asem oddalił break pointa.

Po zmianie stron Polak znalazł się w opałach, lecz obronił serwisem dwie piłki setowe, po czym wyrównał stan rywalizacji. O losach premierowej odsłony zadecydował tie break, w którym każdy punkt był na wagę złota. Nasz reprezentant dał się zaskoczyć tuż przed zmianą stron, a następnie popełnił podwójny błąd. Anderson pewnie wygrał dwie następne wymiany i triumfował w całym secie 7:6.

W drugiej partii Janowicz nie poddawał się. Już w drugim gemie miał dwie okazje na przełamanie, ale reprezentant RPA wybronił się. Przy stanie 2:1 dla Polaka Anderson poprosił o interwencję medyczną, gdyż narzekał na ból w prawym barku. Seria zabiegów zrobiła swoje, a łodzianin po zmianie stron stracił serwis. Sędzia liniowy zauważył błąd stóp naszego tenisisty, po czym Janowicz przegrał wymianę. W kolejnej akcji Polak minimalnie wyrzucił bekhend i rywal uzyskał przełamanie. Zły na siebie 61. singlista świata wystrzelił piłkę poza kort i otrzymał za to od głównego arbitra ostrzeżenie.

Straty przełamania nie dało się już odrobić, ponieważ Anderson uważnie pilnował własnego podania. W 10. gemie posłał całą serię potężnych serwisów (w sumie miał 17 asów, a Polak osiem) i po 98 minutach triumfował ostatecznie 7:6(2), 6:4. W nagrodę reprezentant RPA zagra o półfinał ze zdolnym Chorwatem Borną Coriciem, który rozgromił Argentyńczyka Diego Schwartzmana 6:2, 6:1.

Janowicz za występ w Winston-Salem Open otrzyma 20 punktów do rankingu ATP oraz czek na sumę 9355 dolarów. Nasz tenisista uda się teraz do Nowego Jorku, gdzie weźmie udział w wielkoszlemowym US Open.

Winston-Salem Open, Winston-Salem (USA)
ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 616,2 tys. dolarów
środa, 26 sierpnia

III runda gry pojedynczej:

Kevin Anderson (RPA, 2/WC) - Jerzy Janowicz (Polska) 7:6(2), 6:4

Komentarze (58)
avatar
Adolf Dymsza
27.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
gwiazdeczka hehe 
avatar
GDTennis
27.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Dzięki ci Kevinie xD Kto by nie grał z Janowiczem zawsze będę mu kibicować , nie ma zawodnika do którego mam większy wstręt niż Janowicz 
avatar
Sandokan-antyszopenhaimer
27.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Ten człowiek nazywa siebie tenisistą? 
avatar
Sharapov
27.08.2015
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
szkoda ze Anderson go zlał bo liczylem na lanie od młodego Borny Corica takie cos chetnie bym obejrzal a nie takie. No nic zycze mlodemu powodzenia z wielkoludem i zeby wygral caly turniej. Daw Czytaj całość
avatar
placido72
26.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
obecny serwis Jurka to jakiś koszmar, totalny regres, bez dobrego regularnego a przede wszytskim dobrze plasowanego serwisu cała jego gra się sypie; zmiana trenera by się przydała