Agnieszka Radwańska: Miałam wielką szansę, aby wyjść na prowadzenie 5:3 i później zamknąć cały mecz

Agnieszka Radwańska po bardzo zaciętym spotkaniu przegrała z Andżeliką Kerber w ćwierćfinale w Stanfordzie. Krakowianka przyznała, że nie wykorzystała swoich szans w ważnych momentach.

Konfrontacja Agnieszki Radwańskiej z Andżeliką Kerber trwała dwie godziny i 28 minut. Obie tenisistki dostarczyły oglądającym sporą dawkę dobrego tenisa, o czym opowiadała na konferencji pomeczowej sama krakowianka.
[ad=rectangle]
- Wydaje mi się, że rozegrałyśmy bardzo dobre spotkanie od początku do końca - powiedziała druga rozstawiona. - Obie miałyśmy sporo wzlotów, jak i upadków. Walka toczyła się punkt za punkt, było mnóstwo wymian i biegania. W wielu sytuacjach to ja byłam z przodu, ale nie potrafiłam rozstrzygnąć gemów na swoją korzyść i dlatego zeszłam z kortu pokonana. Czuję oczywiście rozczarowanie, ale pojedynek stał na bardzo wysokim poziomie. Mam nadzieję, że z każdym kolejnym spotkaniem będę prezentowała się lepiej.

Najlepsza polska tenisistka w drugim secie prowadziła 4:3 i miała dwa break pointy na przełamanie rywalki. Gdyby jej się to udało, kilka chwil później serwowałaby, aby zamknąć spotkanie. Radwańska podkreśla, że zawiodła w najważniejszych momentach.

- Jestem zadowolona ze swojej gry. Zaprezentowałam najlepszy tenis, zwłaszcza po pierwszym spotkaniu, które nie należało do udanych. Wydaje mi się, że nie wykorzystałam swoich szans w ważnych momentach, podejmując kilka błędnych decyzji. Skończyło się tak, że nie wygrałam tego meczu.

- W tego typu spotkaniach tak naprawdę każdy pojedynczy punkt ma znaczenie. Miałam wielką szansę, aby wyjść na prowadzenie 5:3 i później zamknąć cały mecz. Kiedy dochodzi do bardzo bliskich momentów, a twój rywal gra świetny tenis, sytuacja się często zmienia. Brakowało mi dzisiaj tych kilku piłek, których nie wykorzystałam.

W trakcie spotkania Polka poprosiła o przerwę medyczną, a fizjoterapeuta oplastrował jej stopę. Krakowianka przyznała później, że miała problem z pęcherzami.

- Bardzo dużo biegałam i w pewnym momencie miałam problem z pęcherzami. Musiałam poprosić o więcej plastrów - dodała siódma tenisistka świata, która teraz uda się do Toronto, aby spróbować obronić tytuł.

Źródło artykułu: