W 2009 roku Ołeksandr Dołgopołow wziął udział w szczecińskim challengerze i awansował do finału gry podwójnej, występując w parze ze swoim rodakiem Artemem Smirnowem. Wówczas Ukraińcy przegrali z Tomaszem Bednarkiem i Mateuszem Kowalczykiem. 26-latek został zapytany o to, czy jeszcze wróci do Szczecina, aby walczyć o punkty rankingowe.
[ad=rectangle]
- Obecnie jestem notowany na około 70. miejscu - powiedział Dołgopołow. - Mam nadzieję, że mój ranking będzie na tyle wysoki, że będę mógł się skupić na dużych turniejach, takich jak US Open. Jeśli zawody w Szczecinie podniosą rangę, chętnie przyjadę.
Ukrainiec w samych ciepłych słowach wypowiadał się o turnieju, który organizowany jest we wrześniu na nawierzchni ziemnej. 73. tenisista świata jest pod wrażeniem tamtejszych warunków.
- Uważam, że jak na challenger, jest to bardzo dobry turniej. Czasem na tego typu imprezach nie ma dobrych warunków. Tutaj korty i hotel robią miłe wrażenie. Mam stąd tylko pozytywne wspomnienia - dodał.
Co za nieprzygotowane do zajec barany przychodza na te konferencje... Nie maja pojęcia, ze Dolg Czytaj całość