Mateusz Kowalczyk w tym sezonie startuje głównie z Igorem Zelenayem. To właśnie ze Słowakiem występował między innymi na Wimbledonie. W turnieju Poznań Open polski tenisista nie wystąpi jednak ze swoim stałym partnerem.
[ad=rectangle]
- Igor gra w tym tygodniu w Pucharze Davisa, Słowacy mierzą w Rumunii, więc będzie miał ciekawy mecz, z półfinalistą i ze zwycięzcą Wimbledonu, duetem Horia Tecau / Florin Mergea. To będzie dla niego interesujące doświadczenie - wyjaśnił Polak.
O absencji w tym tygodniu swojego partnera Kowalczyk wiedział już wcześniej, szybko więc zareagował, by wystąpić w Poznaniu. - Jak tylko dowiedziałem, że Igor będzie grał Davis Cup, od razu napisałem do Jełgina. Widziałem go na turniejach, ma dobre wyniki i wygrywa prawie wszystko, więc lepiej trafić nie mogłem - zaznaczył.
W I rundzie Polak i Michaił Jełgin mierzyli się z Janem Zielińskim oraz Hubertem Hurkaczem. Nie było to jednak łatwe spotkanie, do rozstrzygnięcia potrzebne były trzy sety. - Zmęczenie w naszych przypadkach dało się we znaki. Turnieje i liga w moim wypadku, więc ostatnio było dużo podróżowania. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej. W I secie nie wykorzystaliśmy wielu break pointów, rywale potem szczęśliwie wrócili i niepotrzebnie zrobiła się gra - podsumował Kowalczyk.
Polscy juniorzy sporo ryzykowali, wzajemnie się motywując. - Nie mieli nic do stracenia, grali bez żadnego stresu, dzięki temu wygrali pierwszego seta - zakończył polski deblista.
Kolejnymi rywalami polsko-rosyjskiego duetu będą Karol Drzewiecki i Vlad Victor Cornea, którzy już w poniedziałek zapewnili sobie awans do ćwierćfinału.