Cudowne dziecko amerykańskiego tenisa kolejną rywalką Agnieszki Radwańskiej

Newspix / Theo Karanikos
Newspix / Theo Karanikos

Pierwszy mecz w głównym cyklu wygrała mając ledwie 14 lat, od tego czasu osiągnęła m.in. wielkoszlemowy półfinał. Madison Keys, kolejna rywalka Agnieszki Radwańskiej, to utalentowana zawodniczka.

Kariera Madison Keys rozpoczęła się bardzo szybko. Swój pierwszy mecz w głównym cyklu Madison wygrała w 2009 roku w Ponte Vedra Beach. Mając 14 lat i 48 dni pokonała wówczas Ałłę Kudriawcewą i została najmłodszą zawodniczką, która triumfowała w głównym cyklu od czasu Martiny Hingis (1994). Dwa lata później uznała, że tenis juniorski już jej nie interesuje. - Zawsze marzyłam o tym, żeby grać w głównym cyklu, jako profesjonalistka, mierzyć się z zawodowymi tenisistkami. Gdy awansowałam odpowiednio wysoko w rankingu i miałam pewność, że będę w stanie występować regularnie w turniejach, to starałam się grać tyle, ile byłam w stanie. Z drugiej strony nie było to łatwe, bo jednocześnie trzeba było grać imprezy juniorskie w związku z ograniczeniami wiekowymi wprowadzonymi [w 2009 roku - przyp. red.] przez WTA - opowiadała w 2013 roku wysłannikowi portalu SportoweFakty.pl podczas turnieju w Waszyngtonie.
[ad=rectangle]
Amerykanka rozwijała się prężnie. Od wygrania meczu w US Open 2011, przez spokojne ogrywanie się w turniejach z cyklu ITF rok później, do eksplozji talentu w 2013. Rozpoczynając jako 149. rakieta świata zaczęła od ćwierćfinału w Sydney i trzysetowej walki z wielką Na Li, skończyła sezon w Top 40. Wszystko dzięki takim rezultatom jak półfinał w Osace, III runda w Wimbledonie i Australian Open, czy też ćwierćfinałowi w Birmingham.

W poprzednim sezonie Amerykanka zbliżyła się do czołowej "30" rankingu, wygrała swój pierwszy turniej w karierze, i to od razu rangi Premier, na trawie w Eastbourne. W świetnym nastroju udała się do Londynu, ale przez kontuzję lewego uda znów odpadła w III rundzie. Do końca roku nie odnotowała już większych sukcesów i dlatego skończyła go na 31. pozycji.

W trakcie przerwy zimowej w sztabie Keys zrobiło się ciekawie. Plotki o jej współpracy z Wimem Fissette, rozwiane prawdopodobnie brakiem porozumienia co do zarobków byłego szkoleniowca Simony Halep i nawiązanie kontaktu z legendą amerykańskiego tenisa, Lindsay Davenport, dały nadzieję, że Keys podniesie swój poziom i stanie się kandydatką do wygrywania w Wielkim Szlemie. Po dwóch imprezach przygotowujących do Australian Open nastąpił szczyt formy w Melbourne. Pokonanie Petry Kvitovej i Venus Williams dało jej pierwszy w karierze półfinał zawodów najwyższej rangi. Tam przegrała z młodszą z sióstr, lecz pozostawiła po sobie świetne wrażenie. Później pojawiły się problemy ze zdrowiem, a i tak udało jej się "wykręcić" finał w Charleston, którego omal nie wygrała z Andżeliką Kerber.

Amerykanka to tenisistka, która na korcie robi ogromne wrażenie pod względem mocy, z jaką posyła piłkę na drugą stronę siatki. Imponujące podanie, piekielnie groźny forhend i nieznacznie słabszy bekhend, to główne atuty 20-latki z Boca Raton. Nie jest wirtuozką białego sportu, ale potrafi sobie poradzić przy siatce, zagrać dropszota, albo delikatnego woleja. Do jej wad należy poruszanie się po korcie i kondycja. Wraz z kolejnymi długimi akcjami coraz gorzej ustawia się do piłek, spóźnia się z uderzeniem. Efektem tego są liczne mecze, gdzie autodestrukcja Keys daje rywalkom triumf.

Tegoroczne spotkania w Wimbledonie rywalki Agnieszki Radwańskiej nie należą do najlepszych. Ciekawa, trzysetowa walka ze Stefanie Vögele, która było rozgrywane przez dwa dni, później zacięte batalie z Jelizawietą Kuliczkową i Tatjaną Marią. Rywalki dalekie od Top 50 klasyfikacji singlistek, ale sprawiły jej sporo problemów w awansie do IV rundy. Tam Olga Goworcowa była tylko dwa gemy od sprawienia niespodzianki, ale mentalnie nie udźwignęła ciężaru spotkania i ostatecznie przegrała. W nagrodę za rzetelne wywiązywanie się z roli faworytki, Madison Keys zmierzy się z krakowianką w walce o 1/2 finału.

Bilans spotkań pomiędzy Agnieszką Radwańską a Madison Keys (główny cykl):

RokTurniejEtapZwyciężczyniWynik
2012 Miami II runda Radwańska 6:1, 6:1
2013 Wimbledon III runda Radwańska 7:5, 4:6, 6:3
2013 Pekin III runda Radwańska 6:3, 6:2

Będzie to czwarty pojedynek tych pań w głównym cyklu. Ich rywalizacja zaczęła się w bardzo szczęśliwym dla Polki turnieju, w Miami przed trzema laty. Niedoświadczona Keys urwała Isi tylko dwa gemy, ale zrobiła na krakowiance i jej trenerze dobre wrażenie. Polka pytana kiedyś o przyszłe gwiazdy damskiego tenisa bez zająknięcia wskazała podopieczną Davenport. Panie grały ze sobą jeszcze dwukrotnie przed dwoma laty. Najpierw, w Wimbledonie, krakowianka po długim meczu poradziła sobie ze znakomicie serwującą rywalką, a ich ostatni mecz miał miejsce w Pekinie. Choć Radwańska nie była w najwyższej formie, to i tak straciła tylko pięć gemów, a z tej konfrontacji wielu fanów krakowianki na pewno pamięta forhendową kontrę.

Fibak: możemy marzyć o Radwańskiej w finale Wimbledonu

Komentarze (20)
LA
6.07.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
klucze podmęczone dzięki Paper Monster 
avatar
Załamany Crzyjk
6.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
Jeszcze większa fuksiara od Iśki i następna dziewczyna do bicia. Jej podanie słabnie z meczu na mecz, wraz ze wzrostem zmęczenia i poziomu przeciwniczek. Zaczęła imponująco od 21/12/9/5 asów, t Czytaj całość
avatar
FedEx
6.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z tym serwisem Agi na Wimbledonie jest coś nie tak, bo już Wiktorowski po meczu II rundy o tym mówił. 
Jacu77
6.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Oczywiście będę kibicował Adze, ale tenis Madison bardziej mi się podoba. Te silne uderzenia, grane "w dół", w dodatku przez filigranową dziewczynę robią wrażenie :) Ciągle mam przed oczami jak Czytaj całość
omi5
6.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ags nie powinna narzekać trafiając na Keys bo z pozostałych rywalek może Coco by była łatwiejsza.
Gdyby Rad serwowała tak dobrze jak w Eastbourne to niemal w ogóle nie bałbym się Madison. Amery
Czytaj całość