Piąty obecnie tenisista świata pierwszy raz w karierze zmierzył się z Jerzym Janowiczem. Finalista ubiegłorocznego US Open podkreśla, że w takich przypadkach najważniejsze są pierwsze gemy, dzięki którym może wyczuć grę rywala.
[ad=rectangle]
- Razem z trenerem przejrzeliśmy materiały wideo - powiedział Nishikori. - Tak naprawdę to mój szkoleniowiec bardziej się na tym skupił, a ja tylko się upewniłem, co dokładnie muszę zrobić. Najważniejsze są pierwsze gemy, aby przeanalizować jak gra rywal, w jaki sposób uderza pierwszy i drugi serwis.
Kei Nishikori wygrał pierwszego seta 6:4, natomiast w drugim miał sporo problemów, bowiem niemal cały czas musiał gonić Polaka. Kiedy udało mu się odrobić straty i zrównać z łodzianinem na 5:5, po chwili znów został przełamany i o końcowe zwycięstwo musiał walczyć w trzeciej odsłonie.
- Wydaje mi się, że w drugim secie uciekła mi koncentracja. Mam na myśli przede wszystkim kilka z moich gemów serwisowych. Nawet przy stanie 5:5 zbytnio się spieszyłem, popsułem parę prostych forhendów, których nie powinienem był chybić, zwłaszcza w istotnych momentach. W decydującej partii znów byłem całkowicie skupiony i lepiej przebijałem. Właśnie dlatego miałem więcej do powiedzenia w wymianach niż w poprzednim secie. Nie jest łatwo utrzymywać koncentrację przez cały mecz, ale myślę, że zagrałem dzisiaj dobre spotkanie.
W większości turniejów tenisiści muszą rozegrać pięć meczów z rzędu, aby unieść w górę trofeum. Japończyk został zapytany o to, czy rywalizacja dzień po dniu nie jest dla niego zbyt męcząca.
- Nie jest to wcale takie trudne, ponieważ to tylko pięć meczów. Jeśli musiałbyś rozgrywać pięć trzysetowych spotkań, wtedy stanowiłoby to wyzwanie. Jestem przygotowany pod względem fizycznym i mam większe zaufanie do swojego ciała. Wiem, ze poradzę sobie w pięciu, czy sześciu pojedynkach pod rząd - dodał Nishikori, który w półfinale spotka się z Andreasem Seppim.
Jego serwis tez byl bardzo kasliwy ale Jurkowi udawalo sie w miare dobrze returnowac.
Piekny i zarazem emocjonuj Czytaj całość
Przegral, bo Janowicz zagral swietnie. Coz, o klasie zawodnika swiadcza takze jego Czytaj całość