Pierwotnie Tommy Haas miał wrócić do gry podczas marcowej imprezy ATP World Tour Masters 1000 w Indian Wells, lecz ostatecznie wycofał się ze startu. Po konsultacjach z lekarzami 37-letni Niemiec zrezygnował także z udziału w turnieju w Monachium, który w tym tygodniu odbywa się w bawarskiej stolicy na kortach ziemnych.
[ad=rectangle]
- Mam ogromny szacunek do kibiców i dałem z siebie wszystko, aby być w stanie wystąpić w moim ulubionym turnieju. Intensywne przygotowania okazały się jednak niewystarczające, dlatego jest mi naturalnie bardzo przykro przed fanami - powiedział w sobotę Haas, który w Monachium zwyciężył w 2013 roku.
Proces leczenia trwa znacznie dłużej niż były wicelider rankingu ATP się spodziewał. - Mój bark nie jest jeszcze gotowy na to, abym mógł rywalizować na wysokim poziomie i miał szansę wygrywać kolejne mecze. Zdecydowałem się więc jeszcze raz przełożyć powrót na kort i obecnie mam nadzieję, że będę przygotowany na grę na trawie. Liczę na to, że gdy już zacznę występować, to mój bark pozwoli mi jeszcze przez jakiś czas cieszyć się tenisem - wyznał Niemiec podczas wtorkowego "Tommy Haas-Tag" w bawarskiej stolicy.
Najwcześniejszym możliwym terminem powrotu Haasa, aktualnie 173. rakiety globu, jest zatem turniej, który w dniach 8-14 czerwca zostanie rozegrany na trawie w Stuttgarcie. Jeśli 15-krotny mistrz zawodów głównego cyklu nie będzie gotowy wówczas do gry, to będzie mógł w następnym tygodniu wystąpić w Halle. Ostatni mecz na zawodowych kortach Haas rozegrał podczas Rolanda Garrosa 2014, gdzie skreczował przy stanie 2:5 w I rundzie pojedynku z Jürgenem Zoppem. Kilka tygodni później Niemiec przeszedł w Nowym Jorku operację prawego barku.
