W listopadzie zeszłego roku Magda Linette zmierzyła się z Anną-Leną Friedsam w ćwierćfinale turnieju WTA Challenger w Tajpej i uległa wówczas Niemce 6:7(0), 4:6. - Na pewno trochę mi się przypomniał tamten mecz. Myślałam jednak o tym, aby grać każdą pojedynczą piłkę jak najbardziej intensywnie. Skupiłam się na swoim tenisie i nie myślałam o przegranych tie breakach. W trakcie tamtego pojedynku w Tajpej byłam zmęczona. W pierwszym secie nie wykorzystałam szans, a w drugiej partii przy stanie 3:3 złapał mnie skurcz, więc nie byłam w stanie kontynuować gry.
[ad=rectangle]
- Żałuję trochę tamtego meczu, ale byłam zmęczona i wiem, że nie mogłam zrobić nic więcej. We wtorek obie byłyśmy mocno zdenerwowane na początku, ale później włączyłyśmy drugi bieg i zaprezentowałyśmy sporo dobrych wymian - dodała druga obecnie Polka w rankingu WTA.
W II rundzie rywalką Linette będzie ubiegłoroczna finalistka katowickiej imprezy, Camila Giorgi, która w poniedziałek z problemami pokonała Czeszkę Denisę Allertovą. - Teraz nie mam za bardzo czasu, aby jakoś szczególnie przygotować się do tego pojedynku. Na pewno na trening umówię się z agresywnie grającą rywalką. Problem z takimi zawodniczkami jest taki, że tak naprawdę dużo od nich zależy. Nie mam pewności, co się wydarzy, ponieważ one mogą nagle się obudzić i grać świetnie lub wszystko psuć. Trudno jest złapać swój rytm. Lubię biegać i wybierać piłki, ale ta niepewność co do wydarzeń na korcie nie zniknie.
Klasyfikowana obecnie na 106. miejscu w świecie poznanianka chwali organizatorów turnieju Katowice Open 2015. - Nie wychodzę póki co poza Spodek i hotel. Jestem pod dużym wrażeniem centralnego kortu oraz dwóch kortów ułożonych w Centrum Kongresowym. Wszyscy są dla mnie bardzo mili, dlatego jestem pod naprawdę dużym wrażeniem.
Linette jest już niemal pewna awansu do pierwszej setki najlepszych tenisistek świata. Nasza reprezentantka jest zadowolona z rezultatu, który znacznie ułatwi jej życie. - Bardzo się z tego cieszę, ponieważ będę miała szansę na bezpośrednie wejście do drabinki głównej Rolanda Garrosa, a to jest bardzo ważne dla mnie. Mam na myśli przede wszystkim względy finansowe. Nie mam sponsorów i sama muszę sobie za wszystko płacić. Będę więc mogła zaplanować podróż nieco później i wziąć ze sobą trenerów. Jednym słowem zrobić to bardziej profesjonalnie.