WTA Miami: Wygrana w bólach, Agnieszka Radwańska powalczy o ćwierćfinał

Agnieszka Radwańska pokonała Irinę-Camelię Begu i awansowała do IV rundy turnieju WTA Premier Mandatory rozgrywanego na kortach twardych w Miami.

Agnieszka Radwańska (WTA 8) z Iriną-Camelią Begu (WTA 35) zmierzyła się po raz drugi. Dwa lata temu w II rundzie Australian Open oddała Rumunce sześć gemów. Tym razem krakowianka zwyciężyła 6:2, 4:6, 6:2 i siódmy rok z rzędu zameldowała się w 1/8 finału turnieju w Miami. O szósty z rzędu ćwierćfinał w tej imprezie Polka zmierzy się z Carlą Suarez. Dla Radwańskiej to dopiero druga w sezonie impreza, w której wygrała więcej niż jeden mecz. W styczniu w Melbourne doszła do IV rundy.
[ad=rectangle]
W drugim gemie I seta Radwańska uzyskała przełamanie szczęśliwym forhendem, który prześlizgnął się po taśmie na stronę rywalki. Wracając z 0-30 krakowianka podwyższyła na 3:0. W piątym gemie Polka od 30-0 straciła dwa punkty, by następnie popisać się pewnym wolejem. Begu doprowadziła do równowagi efektownym forhendem, a po chwili uzyskała break pointa, po tym jak ósma rakieta globu wpakowała w siatkę prostą piłkę graną ze środka kortu. Radwańska oddała podanie robiąc drugi podwójny błąd w gemie. Podając, by wyrównać stan seta na 3:3 Begu od 30-0 straciła cztery punkty za sprawą prostych błędów. W ósmym gemie Radwańska uzyskała piłkę setową, po tym jak Rumunka wyrzuciła smecza. Seta krakowianka zakończyła returnem forhendowym.

Kończący bekhend dał Begu break pointa na 2:1 w II secie. Spożytkowała go pewnym forhendem w odpowiedzi na bardzo słabego dropszota Radwańskiej. W czwartym gemie Polka uzyskała trzy szanse na odrobienie straty i wykorzystała trzecią z nich bekhendem na linię wymuszającym błąd. Kapitalny dropszot na zakończenie długiej wymiany przyniósł Begu break pointa na 3:2 i wykorzystała go świetnym slajsem granym przy siatce. W szóstym gemie Rumunka od 0-40 zdobyła dwa punkty, by następnie przestrzelić drajw woleja. Po chwili Radwańska oddała podanie na sucho, na koniec robiąc podwójny błąd. Na 5:3 Begu podwyższyła szczęśliwym bekhendem po taśmie. W dziewiątym gemie ósma rakieta globu obroniła dwie piłki setowe (smecz, odwrotny kros forhendowy), a kolejne dwie piękne piłki (forhend oraz kombinacja dropszota i loba) pozwoliły jej utrzymać serwis. W 10. gemie Begu wróciła z 15-30. Na zakończenie seta forhend Radwańskiej wyfrunął poza kort.

Decydującą partię Radwańska rozpoczęła od utrzymania podania na sucho. Ostatni punkt zdobyła efektownym krosem forhendowym. Potężny bekhend po linii dał Begu dwa break pointy na 2:1. Pierwszego Polka obroniła stop wolejem, a drugiego kombinacją odwrotnego krosa bekhendowego i drajw woleja forhendowego. W czwartym gemie Rumunka od 15-30 zdobyła trzy punkty. Radwańska odzyskała prowadzenie przy pomocy genialnego stop woleja. Kluczowy moment nastąpił w szóstym gemie, w którym Begu oddała podanie, choć miała 40-0. Pierwszego break pointa obroniła bajecznym dropszotem, a drugiego krakowianka zmarnowała psując return. Rumunka jednak przestrzeliła smecza oraz zepsuła slajsa i Polka wyszła na 4:2. Znakomity lob w odpowiedzi na woleja rywalki dał Radwańskiej trzy piłki meczowe w ósmym gemie. Spotkanie dobiegło końca, gdy Begu wpakowała w siatkę bekhend.

W trwającym godzinę i 55 minut spotkaniu Radwańska popełniła cztery podwójne błędy i zdobyła tylko 15 z 31 punktów przy swoim drugim podanie. Jeszcze gorsze statystyki w tych elementach miała Begu - pięć podwójnych błędów i 11 z 30 punktów przy własnym drugim serwisie. Krakowianka cztery razy oddała podanie, a sama wykorzystała siedem z 13 break pointów. Obie tenisistki miały ujemny bilans kończących uderzeń do niewymuszonych błędów, ale Radwańska tylko -2 (17/19), zaś Begu -14 (32/46). Najlepiej wyglądała gra Polki przy siatce (11 z 16 punktów), przy której popisała się kilkoma trudnymi wolejami. Jej rumuńska rywalka w tej strefie kortu zdobyła tylko osiem z 17 punktów.

To był dla Radwańskiej bardzo trudny mecz, ale do tego jej fani w tym sezonie zdążyli już przywyknąć. Zwycięstwo zrodziło się w bólach. Polka grała nerwowo, sama na siebie zastawiała taktyczne pułapki zagrywając krótkie i miękkie piłki. Jednak wywalczyła awans do IV rundy. Dzięki swojemu doświadczeniu lepiej wytrzymała napięcie w końcówce meczu od Begu, która była rewelacją tegorocznego Australian Open. Rumunka w Melbourne dopiero w IV rundzie przegrała z Eugenie Bouchard. Z tego kiepskiego meczu w wykonaniu Radwańskiej można wyciągnąć dwie pozytywne rzeczy z tego sezonu związane z liczbą "2". To dla niej drugi turniej, w którym wygrała dwa mecze z rzędu. Po raz drugi odniosła zwycięstwo w trzech setach, a był to dla niej już szósty taki pojedynek. W Dubaju 2-1 wygrała z Caroline Garcią.

W poniedziałek Radwańska spotka się z Carlą Suárez. Będzie to trzecia konfrontacja Polki z Hiszpanką. W dwóch poprzednich, w Toronto w 2009 i US Open w 2012 roku, lepsza była krakowianka.

Miami Open, Miami (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 5,381 mln dolarów
sobota, 28 marca

III runda gry pojedynczej:

Agnieszka Radwańska (Polska, 7) - Irina-Camelia Begu (Rumunia, 31) 6:2, 4:6, 6:2

Program i wyniki turnieju kobiet

Komentarze (87)
avatar
Włókniarz
30.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
to cos slabo jak na najlepsza zawodniczke swiata,ale ma jeszcze dobra konkurencje w postaci Genie i Any 
Seb Glamour
30.03.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Prawda,amen:) 
avatar
Załamany Crzyjk
29.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Flawia!
Aniu jak mogłaś mi to zrobić i nie pogonić Sviety, chciałaś przecież być lepsza od Agi? ;( 
avatar
Ryki
29.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Niema meczu to piszecie głupoty.Jesteście fanami,piszcie o tenisie.Fajnie i na temat napisała margota.:) 
avatar
stanzuk
29.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Smiem przypuszczać że tak jak u Halep miała miejsce ingerencja chirurgiczna, tyle że w odwrotnym kierunku. Simonie to pomogło, bo ma większą swobodę ruchów, a Agnieszce silikon może przeszkadza Czytaj całość