WTA Miami: Urszula Radwańska podtrzymała tradycję i wyrównała rachunki z Konjuh

Urszula Radwańska zrewanżowała się Anie Konjuh za porażkę z Indian Wells i pokonała ją 6:2, 6:2. Polka po raz szósty wystąpi w turnieju głównym w Miami.

Urszula Radwańska na Florydzie rywalizuje o punkty od sezonu 2009. Polka występuje w Key Biscayne rok w rok, poza absencją pięć lat temu. Nie są to jej najlepszy zawody, wygrała w turnieju głównym tylko jeden mecz. Jednak za każdym razem gdy musiała przebijać się przez kwalifikacje nie powijała jej się noga. Tak było też i tym razem.
[ad=rectangle]
Najpierw krakowianka bez większym kłopotów uporała się z Cariną Witthöft, a w drugiej rundzie wyrównała rachunki z Aną Konjuh. Chorwatka bowiem  po zaciętej batalii pokonała przed dwoma tygodniami Radwańską w I rundzie eliminacji Indian Wells, 6:4, 7:6(9). Zwycięstwo Polki w Miami po dwusetówce jest małym zaskoczeniem, bowiem w poprzednich trzech starciach między tymi tenisistkami Konjuh wygrywała co najmniej jednego seta (w Eljacie przed dwoma laty wygrała młodsza zawodniczka po tie breaku trzeciej partii, a w Nowym Jorku rok temu po trzech odsłonach awansowała biało-czerwona).

W pierwszym, trwającym 37 minut secie, 24-latka z Krakowa ani razu nie dała przeciwniczce szansy na zabranie jej serwisu. Sama tej sztuki dokonała dwukrotnie, przy wyjściu na prowadzenie 2:1 oraz na 5:2 (lacoste'owski gem był bardzo zacięty i tym razem stara zasada francuskiego mistrza sprawdziła się). Tylko jedna piłka setowa wystarczyła jej na domknięcie seta i mogła udać się na zasłużony odpoczynek.

Po przerwie nastąpiła lawina przełamań. Przez pięć kolejnych gemów returnująca zawodniczka mogła zacisnąć pięść, bowiem pewnie wykorzystywała break pointy. Trend ten zatrzymała Radwańska, która za trzecim razem podwyższyła prowadzenie na 4:2, a potem przełamała do zera. Pewność siebie Polki ukazała się w ostatnim, ósmym gemie, gdy do 30 wygrała podanie i zakończyła finał eliminacji. Spotkanie trwało godzinę i dziewięć minut. Bardzo ważną rolę odgrywał serwis. Chorwatka, która słynęła z kąśliwego podania wygrała po nim tylko 37 proc. piłek, a często ganiona za słabe wprowadzanie piłki do gry krakowianka 59 proc. To bardzo przyzwoity rezultat.

W I rundzie głównej drabinki rywalką Urszuli Radwańskiej będzie klasyfikowana obecnie na 33. miejscu w świecie Coco Vandeweghe. Amerykanka jest trenowana przez byłego szkoleniowca krakowianki, Macieja Synówkę. Jeśli Polka zwycięży reprezentantkę USA, to w II rundzie spotka się z rozstawioną z numerem 16. Venus Williams.

Miami Open, Miami (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 5,381 mln dolarów
wtorek, 24 marca

II runda eliminacji gry pojedynczej:

Urszula Radwańska (Polska) - Ana Konjuh (Chorwacja, 15) 6:2, 6:2

Komentarze (53)
endriu122
25.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Super Urszulka!Oby tak dalej ,co wyszarpiesz to Twoje! 
avatar
prediger89
25.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Uff, czyli jednak Coco, a nie Nicole ;) no i nie w ewentualnej drugiej rundzie Halep :) 
avatar
Eleonor_
25.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo!Pięknie Urszula,a mnie przy tym nie było,jak pokonałaś Konjuh..:) 
avatar
WTA-man
24.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czyli w następnym meczu z Ulą trzeba obstawiać Konjuh w dwóch setach na pewniaka ;) 
avatar
Ryki
24.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No Ula teraz,to ci się z górki kula.Tak trzymaj