Hubert Hurkacz w swoim debiucie w turnieju rangi ATP Challenger Tour trafił na rozstawionego z "jedynką" Ricardasa Berankisa. Pomimo ogromnej różnicy w pozycjach zajmowanych w rankingu ATP, 18-letni wrocławianin był w stanie nawiązać z rywalem zażartą walkę.
[ad=rectangle]
Pierwsza partia nie przyniosła ani jednego przełamania, jednak obaj tenisiści musieli bronić break pointy. Wrocławianin trzy razy uciekał spod topora i sam miał jedną szansę na wygranie gema serwisowego przeciwnika. W tie breaku decydujące było większe doświadczenie Litwina, który zwyciężył w tej rozgrywce do 4.
W drugim secie przełamanie jako pierwszy zdobył Hurkacz, jednak w następnym gemie nastąpiło błyskawiczne odrobienie strat. Decydujące akcje rozgrywały się w 12. gemie, w którym 18-latek serwował, aby doprowadzić do tie breaka. Polak przegrał jednak pierwsze trzy punkty i musiał bronić meczboli. Przy drugim z nich wrocławianin popędził do siatki, co skrzętnie wykorzystał Litwin, który popisał się skutecznym minięciem.
W meczu trwającym godzinę i 48 minut turniejowa "jedynka" posłała cztery asy i popełniła taką samą liczbę podwójnych błędów. Następnym przeciwnikiem 24-latka pochodzącego z Wilna będzie rodak Hurkacza - Kamil Majchrzak.
- Zagrałem dobry tenis, byłem bardzo skupiony i jestem zadowolony ze swojej gry - powiedział na gorąco Hurkacz, który w swoich planach ma występ na juniorskim Roland Garros.
Wrocław Open, Wrocław (Polska)
ATP Challenger Tour, kort twardy w hali, pula nagród 85 tys. euro
środa, 18 lutego
I runda gry pojedynczej:
Ričardas Berankis (Litwa, 1) - Hubert Hurkacz (Polska, WC) 7:6(4), 7:5
Wow! Masz talent.Powodzenia na kortach...