Puchar Federacji: Alize Cornet wierzy w zwycięstwo Francji nad Włochami

Pokonać Włoszki na wyjeździe na korcie ziemnym to zadanie niemal niemożliwe. Alize Cornet przekonuje jednak, że Francuzki nie są bez szans.

Francja w ubiegłym sezonie pokonała Szwajcarię i USA. Dzięki tym zwycięstwom ekipa Trójkolorowych zagra w Grupie Światowej po raz pierwszy od 2011 roku. Triumfowała ona w Pucharze Federacji w 1997 i 2003 oraz grała w finale w 2004 i 2005 roku. W najbliższy weekend zmierzy się na wyjeździe z drużyną Włoch, która wywalczyła tytuł w 2006, 2009, 2010 i 2013 roku.
[ad=rectangle]
Francja stanowi bardzo ambitny zespół, w którym panuje znakomita atmosfera. Duża w tym zasługa Amelie Mauresmo, zdobywczyni dwóch wielkoszlemowych tytułów, której nominację na funkcję kapitana ogłoszono w kwietniu 2012 roku. Jest także trenerką Andy'ego Murraya. - Do tej pory Mauresmo była świetnym kapitanem - powiedziała Alize Cornet. - Ma duże doświadczenie i zawsze daje nam bardzo dobre rady. Wie jakie uczucia są w nas, gdy jesteśmy na korcie. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jaki rodzaj emocji nam towarzyszy podczas meczu i zawsze znajdzie odpowiednie słowa. Wie jakie decyzje podjąć i jak to nam wyjaśnić. Nie mam jej nic do zarzucenia - mam nadzieję, że pozostanie w tym sporcie przez długi czas.

Siła tej drużyny polega na tym, że spotykają się nie tylko podczas tygodni z Pucharem Federacji, ale również podczas każdej wielkoszlemowej imprezy podtrzymują wzajemne relacje. - Staramy się mieć podczas każdego wielkoszlemowego turnieju taki obiad, jak przed Pucharem Federacji - wyjaśniła Cornet, mistrzyni turnieju w Katowicach z ubiegłego sezonu - To wystarczy, by dać sobie szansę na spotkanie i mieć dobre chwile. To bardzo ważne dla zespołu, aby utrzymywać ten związek, ponieważ wkrótce przychodzi czas na Puchar Federacji, więc musimy czuć ducha zespołu. Bardzo miło spędziłyśmy wieczór w Melbourne. To było niesamowite, bo byłyśmy razem po raz pierwszy od US Open, więc byłam szczęśliwa widząc nas wszystkie.

Cornet wierzy, że Francja nie jest bez szans na pierwszy półfinał Grupy Światowej od 2007 roku. Według niej Sara Errani i Roberta Vinci są do pokonania na korcie ziemnym, szczególnie tuż po Australian Open. - Myślę, że mamy szansę przeciwko Włoszkom. Gramy blisko domu, więc możemy liczyć na wsparcie naszych kibiców. Nie jest łatwo grać na korcie ziemnym po Australian Open i to dotyczy wszystkich tenisistek - powiedziała 19. rakieta globu.

Cornet pokonała Errani w 2008 roku w Charleston, ale w czterech kolejnych ich meczach górą była Włoszka. Ich ostatnia konfrontacja miała miejsce w ubiegłym sezonie w halowym turnieju w Paryżu i zawodniczka z Bolonii zwyciężyła 7:6(3), 3:6, 7:6(5). - Moje mecze przeciwko Cornet zawsze były trudne - powiedziała Errani. - Rok temu również dwa razy przegrałam z Caroline Garcią - Francja ma dobre tenisistki. Zagramy oczywiście na korcie ziemnym, ale rywalki również potrafią dobrze grać na mączce, więc będzie naprawdę trudno.

Włoszki stanowią bardzo zjednoczoną ekipę. - Jesteśmy bardzo dobrym zespołem i bliskimi przyjaciółkami także poza kortem - stwierdziła Errani. - Myślę, że to jest bardzo ważne podczas tygodnia w Pucharze Federacji. Jesteśmy bardzo silne, bo przebywamy wszystkie ze sobą. Znamy się wzajemnie bardzo dobrze. Bawimy się, kochamy grać dla naszego kraju i czujemy się świetnie występując w Pucharze Federacji. Ważne dla nas jest to, że możemy dać z siebie wszystko na korcie. Kapitanem jest Corrado Barazzutti, który prowadzi także męską drużynę Włoch w Pucharze Davisa.

Włochy i Francja spotkają się ze sobą po raz 10. Bilans ich dotychczasowych meczów to 6-3 dla ekipy Trójkolorowych. Ostatnia ich konfrontacja miała miejsce sześć lat temu w Palais du Sport w Orleanie (I runda Grupy Światowej) i Włoszki wygrały 5-0. W meczu tym grały Errani i Vinci oraz Mauresmo i Cornet.

W dniach 7-8 lutego Włoszki (Sara Errani, Camila Giorgi, Roberta Vinci, Karin Knapp) i Francuzki (Alizé Cornet, Caroline Garcia, Kristina Mladenović, Pauline Parmentier) zmierzą się w Genui na korcie ziemnym w hali.

Źródło artykułu: