Przed rozpoczęciem turnieju w Melbourne Serena Williams miała 681 punktów przewagi nad drugą w klasyfikacji WTA Marią Szarapową. W zeszłym roku Amerykanka odpadła w Australian Open w IV rundzie, podobnie jak Rosjanka, która po występie na antypodach poleciała jeszcze do Paryża, gdzie osiągnęła półfinał.
[ad=rectangle]
W najbliższy poniedziałek tenisistkom będą odpisane punkty wywalczone w zeszłym roku w Australian Open oraz w turnieju WTA Premier w Paryżu. Ponieważ Williams dotarła tym razem w Melbourne już do finału, zachowa miano najlepszej tenisistki świata w notowaniu rankingu WTA z 2 lutego.
Szarapowa, która w czwartek okazała się lepsza od Jekateriny Makarowej, będzie sobotnią rywalką Sereny w meczu o tytuł. Jeśli Rosjanka zwycięży, to zbliży się do Amerykanki na zaledwie 166 punktów. W przypadku triumfu reprezentantki USA, dystans ten będzie wynosił aż 1566 punktów.
Pierwsze miejsce w rankingu WTA zachowa Williams, drugie Szarapowa, a na trzeciej i czwartej pozycji pozostaną odpowiednio Simona Halep i Petra Kvitova. Do Top 5 powróci Karolina Woźniacka, a wypadnie z tej grupy Ana Ivanović. Eugenie Bouchard będzie dalej siódmą rakietą globu, a na ósme miejsce spadnie Agnieszka Radwańska, która w Melbourne odpadła w IV rundzie. Na najwyższą dziewiątą lokatę wskoczy w poniedziałek Jekaterina Makarowa, a "10" będzie zamykać Andżelika Kerber.
HURR DURR RADWAŃSKA ISIA TAKA SŁABA ZA TYDZIEŃ WYPADNIE Z SETKI ;)