Klasyfikowany obecnie na 148. miejscu w rankingu ATP Michał Przysiężny występował wcześniej w Kuala Lumpur w 2010 i 2013 roku, ale za każdym razem odpadał już po rozegraniu pierwszego spotkania. W sezonie 2010 Polak nie sprostał Kolumbijczykowi Santiago Giraldo. Z kolei w zeszłym roku pogromcą głogowianina okazał się Julien Benneteau, który następnie doszedł aż do finału. Francuz przegrał w nim z Portugalczykiem João Sousą.
[ad=rectangle]
W środę rywalem Przysiężnego w I rundzie międzynarodowych mistrzostw Malezji był notowany aktualnie na 80. miejscu Malek Jaziri. Polak rozpoczął mecz od posłania trzech asów w gemie otwarcia, ale po zmianie stron dał sobie odebrać serwis, choć prowadził już 40-15. 30-letni głogowianin popełnił wówczas zbyt dużą liczbę prostych błędów.
Z czasem gra się wyrównała, ale Tunezyjczyk ciągle prowadził z przewagą przełamania. Przy stanie 5:4 Jaziri szybko uzyskał trzy setbole, lecz wówczas do ataku rzucił się jeszcze nasz reprezentant. Przysiężny w świetnym stylu doprowadził do równowagi, a po chwili miał nawet break pointa. W momencie zagrożenia 30-latek z Tunisu popisał się pewnym serwisem na ciało, zaś po chwili wykorzystał czwartą piłkę setową, wieńcząc wymianę winnerem z bekhendu po linii.
Początek drugiej partii należał do Przysiężnego, któremu jednak do pełni szczęścia zabrakło przełamania. Jaziri serwisem uratował się przed przegraniem gema, po czym wyrównał na 1:1. W czwartym gemie popularny Ołówek prowadził przy podaniu rywala już 40-0, ale i tym razem nie był w stanie uzyskać breaka.
W siódmym gemie swoją szansę na przełamanie miał Tunezyjczyk, lecz w momencie zagrożenia nasz reprezentant zagrał asa. Po zmianie stron Polak znów wpadł w tarapaty, po tym jak w nieodpowiednim momencie popełnił podwójny błąd. Na szczęście Przysiężnemu wrócił serwis i cztery następne piłki pewnie padły jego łupem. Losy partii rozstrzygnęły się w 10. gemie, w którym Jaziri sprezentował głogowianinowi dwa setbole. Przy pierwszym Tunezyjczyk wpakował forhend w siatkę, dzięki czemu Przysiężny wyrównał stan rywalizacji.
Decydującą partię obaj panowie rozpoczęli dosyć pewnie, skupiając się na wygrywaniu kolejnych serwisów. W szóstym gemie Przysiężny wyczuł swoją szansę i po błędach Jaziriego miał dwa break pointy. Tunezyjczykowi udało się jeszcze oddalić na moment niebezpieczeństwo, lecz po chwili Polak miał trzecią okazję na przełamanie i tym razem jego rywal posłał bekhend w aut. Wyraźnie rozluźniony Polak szybko uzyskał dwa meczbole w ósmym gemie. Pierwszego Jaziri jeszcze oddalił, ale przy drugim nasz reprezentant posłał kończącego winnera z forhendu.
Pojedynek trwał godzinę i 46 minut, a zakończył się zwycięstwem Przysiężnego 4:6, 6:4, 6:2. Głogowianin posłał 19 asów, zanotował cztery podwójne błędy oraz wykorzystał trzy z 11 break pointów. W sumie ze 173 rozegranych punktów zapisał na swoje konto 95. Jaziri z kolei, który w niedzielę przegrał po zaciętym boju z Borną Coriciem w finale turnieju ATP Challenger Tour w Izmirze, serwował w środę bardzo słabo (miał zaledwie 45 proc. skuteczności trafienia pierwszego podania). Tunezyjczyk zanotował dziewięć asów, trzy podwójne błędy, a z pięciu break pointów wykorzystał tylko jednego.
Przysiężny po raz drugi pokonał Jaziriego na zawodowych kortach, bowiem wcześniej okazał się lepszy od Tunezyjczyka w eliminacjach do wielkoszlemowego Australian Open 2010. Polak odniósł w środę trzecie zwycięstwo w tegorocznym głównym cyklu i zarazem pierwsze w malezyjskiej stolicy. Jego czwartkowym przeciwnikiem będzie rozstawiony z numerem siódmym Pablo Andujar (ATP 45), który we wtorek w niespełna pięć kwadransów ograł Francuza Gregoire'a Burquiera (ATP 205) 6:2, 6:4. Polak i Hiszpan zmierzą się ze sobą po raz pierwszy.
Malaysian Open, Kuala Lumpur (Malezja)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 910,5 tys. dolarów
środa, 24 września
I runda gry pojedynczej:
Michał Przysiężny (Polska) - Malek Jaziri (Tunezja) 4:6, 6:4, 6:2
Szkoda tylko, ze ma tyle punktów do obrony.