US Open: Historyczny triumf Keia Nishikoriego nad Djokoviciem! Japończyk w finale!

East News
East News

Kei Nishikori jako pierwszy Azjata w historii awansował do finału singla zawodów Wielkiego Szlema! W sobotnim półfinale US Open 2014 reprezentant Japonii pokonał lidera rankingu, Novaka Djokovicia!

Novak Djoković miał rację, mówiąc przed finałem, że nie czuje się faworytem sobotniego starcia z Keiem Nishikorim. Lider rankingu ATP słabo rozpoczął mecz, już w trzecim gemie meczu popełnił kilka prostych błędów z bekhendu, a przy break poincie jego rywal popisał się pewnym winnerem z forhendu. Japończyk długo z przełamania jednak się nie cieszył, bowiem po serii pomyłek oddał serwis do zera i zrobiło się po 2.

Losy premierowej odsłony rozstrzygnęły się w siódmym gemie, w którym reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni zaprezentował się znakomicie. Najpierw posłał dwa wygrywające uderzenia, a przełamanie uzyskał winnerem z forhendu. Lider rankingu nie wypracował już żadnej okazji na powrót do gry i po 39 minutach pierwsza partia padła łupem Nishikoriego.
[ad=rectangle]
W drugim secie Japończyk oddał inicjatywę. Już nie był w stanie prowadzić wymian tak, jak w pierwszej partii, co szybko wykorzystał Djoković. To zachowanie Nishikoriego dziwić nie powinno, bowiem ostatnie jego dwa mecze na Flushing Meadows trwały ponad cztery godziny, stąd reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni miał prawo odczuwać pewne trudności. Lider rankingu ATP wygrał od stanu 1:1 pięć kolejnych gemów, dwukrotnie przy tym przełamując serwis rywala. Wydawało się, iż w końcu Nole gra na miarę swoich możliwości.

Początek trzeciej partii to okres optycznej przewagi Serba. W trzecim, najdłuższym w całym pojedynku gemie, Japończyk z wielkim trudem oddalił cztery break pointy, zanim w końcu utrzymał serwis. Wydarzenie to podziałało jednak na niego bardzo mobilizująco i gra wyrównała się. W ósmym gemie Djoković gładko dał sobie odebrać serwis, ale Nishikori nie wykorzystał podania, by zwieńczyć seta. Uczynił to dopiero w tie breaku, w którym bezlitośnie skorzystał z fatalnej postawy Djokovicia.

Czwartego seta Japończyk rozpoczął od szybkiego przełamania, ale już po chwili przegrywał przy własnym podaniu 0-40. Wówczas nastąpił bardzo ważny moment, bowiem 24-letni reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni wygrał pięć kolejnych piłek i utrzymał serwis. Djoković nie był już w stanie nawiązać wyrównanej walki. Serb wygrał jeszcze trzy gemy, ale przy stanie 5:3 Nishikori popisał się pewnym returnem dającym mu dwa meczbole. Pierwszego Serb jeszcze obronił, ale przy drugim posłał piłkę w aut i niespodzianka stała się faktem!

- Nie dociera do mnie, co się dzieje. Byłem zdenerwowany, bo był to mój pierwszy wielkoszlemowy półfinał. Teraz czuję się niesamowicie, bo wygrałem z liderem rankingu. Warunki do gry były trudne, było gorąco i duszno. Myślę, że dziś grałem lepiej niż w poprzednich meczach - powiedział po meczu szczęśliwy Japończyk.

Statystyki pojedynku pomiędzy Keiem Nishikorim a Novakiem Djokoviciem
Statystyki pojedynku pomiędzy Keiem Nishikorim a Novakiem Djokoviciem

W całym spotkaniu Nishikori miał pięć asów, cztery podwójne błędy, 37 winnerów oraz 34 błędy własne. Z siedmiu okazji na przełamanie wykorzystał łącznie pięć. Djoković natomiast zapisał na swoje konto 13 asów, cztery podwójne błędy, 38 kończących uderzeń oraz 35 pomyłek. Serb miał blisko dwukrotnie więcej break pointów od rywala (13), ale wykorzystał tylko cztery z nich. 27-latek z Belgradu w całym meczu wygrał o trzy piłki więcej od Japończyka (120-117), ale to Nishikori triumfował ostatecznie po 172 minutach 6:4, 1:6, 7:6(4), 6:3.

Mieszkający w Brandenton na Florydzie i będący pod opieką Michaela Changa Nishikori po raz pierwszy w karierze zagra w wielkoszlemowym finale, dzięki czemu znajdzie się w poniedziałek na najwyższym w karierze ósmym miejscu w rankingu ATP. To drugie zwycięstwo Keia nad Novakiem w głównym cyklu. Wcześniej reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni pokonał Serba w 2011 roku w Bazylei (aktualny bilans spotkań to 2-1 dla Japończyka, bowiem pierwszy mecz, na kortach Rolanda Garrosa, wygrał w 2010 roku Nole).

W poniedziałek Nishikori stanie przed szansą na wywalczenie swojego szóstego tytułu w głównym cyklu (bilans finałów: 5-3). Jego przeciwnikiem w finałowym pojedynku US Open 2014 będzie Chorwat Marin Cilić, który w drugim półfinale zwyciężył Szwajcara Rogera Federera 6:3, 6:4, 6:4.

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy (Decoturf), pula nagród w singlu mężczyzn 14,792 mln dolarów
sobota, 6 września

półfinał gry pojedynczej:

Kei Nishikori (Japonia, 10) - Novak Djoković (Serbia, 1) 6:4, 1:6, 7:6(4), 6:3

Program i wyniki turnieju mężczyzn

{"id":"","title":""}

Źródło: Press Focus/x-news

Komentarze (72)
wislok
7.09.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Chyba fajnie się stało,że dominacja kilku panów została przerwana, ATP stanie się miejmy nadzieję ciekawsze. Brawo dla Kei. 
avatar
panda25
7.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No i po ptokach. Teraz pytanie - czy precyzyjny i silny serwis Cilica załatwi temat w finale? Po dzisiejszych półfinałach to on wydaje się być bardziej przekonywający.
Zaskakująca obsada finał
Czytaj całość
avatar
Tom_J
6.09.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
On jeszcze wygra całość 
avatar
Szopen hauer
6.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dzisiaj przed meczem za tytuł Japońca płacili 1/20 ,..te buki to jednak debile i za to ich kocham:) 
avatar
Szopen hauer
6.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Japoniec ,..biega jak Ferrer ,a strzela jak del Potro ,prawdziwy kamikadze ,,jak go nie ustrzelisz, to po tobie.