US Open: Dramat Shuai Peng, Karolina Woźniacka w finale po kreczu Chinki

East News
East News

Karolina Woźniacka została pierwszą finalistką wielkoszlemowego US Open, po tym jak Shuai Peng skreczowała w drugim secie.

Po pięciu latach Karolina Woźniacka (WTA 11) ponownie zagra w finale US Open. W 2009 roku Dunka przegrała z Kim Clijsters i był to do tej pory jej jedyny wielkoszlemowy finał. W piątek pokonała Shuai Peng (WTA 39) i będzie miała szansę ponownie walczyć o tytuł w imprezie tej rangi. Dunka prowadziła 7:6(1), 4:3, gdy Chinka poddała mecz z powodu skurczów całego ciała. Zawodniczka z Tiencinu w 37. starcie w wielkoszlemowej imprezie osiągnęła pierwszy półfinał.
[ad=rectangle]
W siódmym gemie I seta Peng popisała się efektownym odwrotnym krosem bekhendowym, a po błędzie Woźniackiej na zakończenie dłuższej wymiany uzyskała dwa break pointy. Dunka podanie oddała wyrzucając forhend. Była liderka rankingu natychmiast stratę odrobiła, gdy na zakończenie wymiany złożonej z 22 uderzeń, z częstym podnoszeniem piłki, Peng nie trafiła w kort krosa forhendowego. W dziewiątym gemie Woźniacka popełniła dwa podwójne błędy. Chinka miała break pointa, ale zmarnowała go wyrzucając forhend.

W 11. gemie Peng popisała się świetnym krótkim krosem forhendowym po dobiegnięciu do dropszota rywalki, a minięcie forhendowe wymuszające błąd dało jej przełamanie. Chinka nie potrafiła zamknąć seta serwisem i oddała podanie wyrzucając bekhend po krosie. W tie breaku Woźniacka rozstrzygnęła na swoją korzyść całą serię maratońskich wymian. Seta zakończyła wygrywającym serwisem.

Bekhend po linii przyniósł Peng break pointa w drugim gemie II seta. Do przełamania doszło, gdy niekontrolowany forhend po krosie Woźniackiej wyfrunął poza kort. Po chwili Chinka oddała podanie robiąc podwójny błąd i pakując forhend w siatkę. W czwartym gemie Peng popisała się instynktownym wolejem. Woźniacka odparła break pointa ostrym krosem bekhendowym wymuszającym błąd, ale podwójnym błędem dała rywalce drugiego. Obroniła go kapitalnym forhendem po linii.

Podwójnym błędem Peng dała Dunce trzy szanse na przełamanie w piątym gemie. Była liderka rankingu wykorzystała już pierwszą okazję returnem bekhendowym po linii. W ósmym gemie Chinkę dopadła zapaść, choć już od początku II seta poruszała się coraz gorzej. Woźniacka popełniła podwójny błąd dając rywalce break pointa, gdy Peng już ledwo stała na korcie. Po chwili 28-latka z Tiencinu opuściła kort przy wydatnej pomocy służby medycznej i supervisora. Nastąpiła interwencja medyczna, po której gra została wznowiona, ale nie na długo.

Woźniacka odparła break pointa wygrywającym serwisem, ale Peng uzyskała drugiego returnem forhendowym po linii. Chinka wyrzuciła forhend, ale otrzymała kolejną okazję, po podwójnym błędzie Woźniackiej. Ledwo poruszająca się zawodniczka z Tiencinu wyrzuciła forhend. Po chwili Dunka zdobyła punkt wygrywającym serwisem. Peng padła na kort i ostatecznie skreczowała. Kort opuściła na wózku inwalidzkim.

Spotkanie od początku obfitowało w maratońskie wymiany z głębi kortu. Zawodniczki musiały się zmagać z trzema niedogodnościami - upał, wiatr i do tego duża wilgotność. W takich warunkach lepiej odnalazła się Woźniacka. Peng miała szansę na wygranie I seta, jednak przy 6:5 nie potrafiła go zamknąć serwisem. W II partii Chinka wyszła na 2:0, by przegrać cztery gemy z rzędu. Z każdym gemem coraz mocniej opadała z sił, aż w końcu rozegrał się dramat i w efekcie krecz.

W trwającym dwie godziny i cztery minuty spotkaniu Woźniacka zaserwowała pięć asów i popełniła 10 podwójnych błędów. Dobrze funkcjonowało pierwsze podanie Dunki, przy którym zdobyła 32 z 46 punktów. Była liderka rankingu zdobyła 11 z 15 punktów przy siatce oraz wykorzystała wszystkie cztery szanse na przełamanie, jakie miała. Peng również była skuteczna przy siatce (12 z 15 punktów), ale tylko trzy razy odebrała podanie rywalce. Obie zawodniczki miały po 19 kończących uderzeń. Chince naliczono 32 niewymuszone błędy, Woźniacka zaś zrobiła ich 21.

Dla Peng był to 200. występ w głównym cyklu i zakończył się dla niej bardzo nieszczęśliwie, ale po raz pierwszy zagrała w wielkoszlemowym półfinale w rywalizacji singlistek. W drodze do niego nie straciła nawet seta, a wyeliminowała m.in. Agnieszkę Radwańską w II rundzie. W najbliższy poniedziałek Chinka znajdzie się na 21. miejscu w rankingu. Woźniacka za to wróci do Top 10. Dunka będzie dziewiątą rakietą globu, a jeśli zdobędzie w Nowym Jorku tytuł awansuje na siódmą pozycję.

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy (Decoturf), pula nagród w singlu kobiet 14,792 mln dolarów
piątek, 5 września

półfinał gry pojedynczej:

Karolina Woźniacka (Dania, 10) - Shuai Peng (Chiny) 7:6(1), 4:3 i krecz

Program i wyniki turnieju kobiet

Komentarze (155)
avatar
żiżu
6.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wracam po kilkudniowej nieobecności w nadziei że wszyscy będziemy mogli rozpisywać o emocjach jakich dostarczyły nam oba półfinały. O ile w meczu Sereny z Makarovą ich nie było o tyle mecz Karo Czytaj całość
Team LadyAga
6.09.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nick tak. Ale przecież fb to nie nick tylko imię i nazwisko... 
wislok
6.09.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
żenująca rozmowa. Wiadomo,że sportowiec chce walczyć do końca. Peng doznała nagłego ataku, zdarza się, zrobiła przerwę, coś tam zapewne jej podali, poczuła się lepiej, chciała powalczyć, bo to Czytaj całość
Team LadyAga
6.09.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
c'monowanie po błędach rywalek ogólnie jest głupie, ale myślę, że to taki naturalny odruch, choć bardzo mi się to nie podoba. teraz większość tenisistek tak robi... jestem w stanie zrozumieć Wo Czytaj całość
Team LadyAga
6.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dramat Peng... Naprawdę, szkoda, bo to był wyrównany mecz. Dunka nie była lepsza, Peng tego nie wytrzymała fizycznie. Może problemy z sercem z przeszłości też miały na to wpływ. Mam nadzieję, ż Czytaj całość