WTA Rzym: Agnieszka Radwańska gra z Janković o pierwszy półfinał na Foro Italico

W czwartek Agnieszka Radwańska pokonała w dwóch setach Francescę Schiavone i po raz drugi zagra w ćwierćfinale rzymskiej imprezy. Pięć lat temu w walce o półfinał Polka przegrała z Venus Williams. Trzy ostatnie starty na Foro Italico były dla krakowianki kompletnie nieudane. W latach 2011-2013 odpadała po pierwszym meczu, przegrywając kolejno z Jeleną Wiesniną, Petrą Cetkovską i Simoną Halep. Janković za to w Wiecznym Mieście zawsze grało się bardzo dobrze. Występuje w nim po raz 11. i tylko trzy razy nie osiągnęła tutaj ćwierćfinału. Serbka jest triumfatorką tego turnieju z 2007 i 2008 roku oraz jego finalistką sprzed czterech lat. W czwartek pewnie pokonała reprezentantkę gospodarzy Flavię Pennettę.

Lata 2007-2008 to najlepszy okres w karierze Janković. Serbka swój pierwszy tytuł wywalczyła w 2004 roku w Budapeszcie po zwycięstwie w finale nad Martiną Suchą, ale na kolejne czekała całe trzy lata. W sezonie 2007 święciła triumfy w Auckland, Charleston, Rzymie i Birmingham. W 2003 roku zadebiutowała w Top 100, rok później była już w czołowej "30", a w 2005 po raz pierwszy trafiła do czołowej "20". Wspaniały sezon 2007 ukończyła jako trzecia rakieta globu i ukoronowała go pierwszym występem w Mistrzostwach WTA (przegrała wszystkie trzy mecze w fazie grupowej). W 2008 roku ponownie triumfowała w Rzymie, poza tym tydzień po tygodniu zdobyła tytuły w Pekinie, Stuttgarcie i Moskwie. Do tego zaliczyła finał w Miami oraz w US Open i na koniec sezonu została liderką rankingu. W Mistrzostwach WTA tym razem dotarła do półfinału, przegrywając w nim z Venus Williams.
[ad=rectangle]
Lata 2009 i 2010 ukończyła w Top 10, ale wzbogaciła się tylko o dwa tytuły (Marbella, Indian Wells). Cztery lata temu w Rzymie wsławiła się pokonaniem Venus i Sereny (została pierwszą w historii zawodniczką, która pokonała obie siostry Williams w tym samym turnieju na korcie ziemnym). W finale nie sprostała wówczas rozgrywającej turniej życia Marii Jose Martinez. Po raz trzeci i czwarty z rzędu wystąpiła w Mistrzostwach WTA. W 2009 roku doszła do półfinału, znów przegrywając z Venus, a rok później, podobnie jak w debiucie, nie wygrała żadnego meczu. Rok 2011 był pierwszym od 2006, który ukończyła poza Top 10, a w sezonie 2012 po raz pierwszy od 2005 roku znalazła się poza Top 20. W ubiegłym sezonie nastąpił jej wielki powrót do czołowej "10". Wygrała turniej w Bogocie oraz zaliczyła finał w Charleston i Pekinie. Po raz piąty wystąpiła w Turnieju Mistrzyń i osiągnęła półfinał, w którym uległa Serenie Williams. W 2014 roku do tej pory tylko z czterech turniejów odpadła przed ćwierćfinałem, a Rzym to 12. miasto, w którym gra w tym sezonie.

W sezonie 2008 Janković osiągnęła finał US Open w swoim 21. wielkoszlemowym starcie. W meczu o tytuł z Sereną Williams miała piłki setowe, ale nie udało się jej urwać seta Amerykance. - Dałam jej dużo prezentów w najbardziej istotnych momentach - mówiła. - Miałam mnóstwo szans, wiele piłek setowych, dużo okazji, aby wygrać II seta i doprowadzić do III partii. I pozwoliłam, aby te okazje sobie odeszły - dodała. Jelena miesiąc przed turniejem na Flushing Meadows była numerem jeden na świecie przez jeden tydzień, a później wróciła na czoło w październiku i otwierała listę rankingową przez 17 kolejnych tygodni. Sześć lat temu w Nowym Jorku osiągnęła jedyny do tej pory wielkoszlemowy finał. Grała też w kilku półfinałach, ale po raz ostatni w Rolandzie Garrosie 2010. Od tamtej pory tylko raz w wielkoszlemowej imprezie zaliczyła ćwierćfinał (w Paryżu w 2013 roku).

Serbka znana jest z licznych zmian trenerów. Na pewnym etapie swojej kariery szukała nowych źródeł motywacji, ale czyniła to tak nieudolnie i była tak niecierpliwa i szybka w dokonywaniu wyborów, że przez kilka sezonów tkwiła w matni zagubienia. - Jelena zmieniła więcej trenerów w swoim życiu niż ja miałem żon [było ich osiem - przyp. red.]. To jest prawda i ona znowu robi to samo teraz - mówił Nick Bollettieri, założyciel słynnej akademii tenisowej na Florydzie (Janković w niej trenowała) pod koniec ubiegłego sezonu, w którym Serbka po paru chudych latach w końcu pokazała dawny błysk.

Janković ponownie spotyka się z reprezentantem Czarnogóry w piłce wodnej Mlađanem Janoviciem (kilka dni temu byli razem z przyjaciółmi na kolacji w restauracji we Włoszech). Byli parą od igrzysk olimpijskich w Pekinie w 2008 roku, ale przed dwoma laty ich związek się rozpadł. Teraz jednak serbskie media spekulują, że Jelena i Czarnogórzec tak naprawdę cały czas byli razem, tylko specjalnie rzucili plotkę o rozstaniu, aby odwrócić od nich uwagę mediów. Jeśli chodzi o życie zawodowe to trenerem Jeleny jest jej brat Mark (na początku roku współpracowała ona z byłym szkoleniowcem Simony Halep, Andrei Mlendeą).

Zarówno Radwańska, jak i Janković mają w swoim dorobku po 13 tytułów. Serbka na pomarańczowej mączce święciła pięć triumfów (Budapeszt 2004, Rzym 2007 i 2008, Marbella 2009, Bogota 2013). Polka na tej nawierzchni zdobyła dwa trofea (Stambuł 2008, Bruksela 2012). Krakowianka powinna być uznawana za faworytkę piątkowego meczu, nie tylko ze względu na korzystny bilans meczów z Serbką (5-1), ale także z uwagi na fakt, że notuje najlepszy w karierze sezon na kortach ziemnych. Do tej pory nigdy nie doszła do ćwierćfinału w trzech turniejach z rzędu w drodze do Rolanda Garrosa. A w ostatnich tygodniach zanotowała ćwierćfinał w Stuttgarcie i półfinał w Madrycie, za każdym razem przegrywając tylko z Marią Szarapową, późniejszą triumfatorką obu imprez. Janković w tym roku na ceglanej mączce zaliczyła finał w Bogocie i półfinał w Stuttgarcie oraz odpadła w II rundzie w Madrycie.

Obie tenisistki znane są z rzetelnej gry z głębi kortu i umiejętności długiego utrzymywania piłki w grze oraz z wyprowadzania zabójczych kontrataków. Obie dobrze operują drop szotem i radzą sobie przy siatce oraz miewają problemy z serwisem. Różni je to, że u Serbki pewniejszym zagraniem jest bekhend, u Polki zaś forhend. Radwańska jest tenisistką o większym sprycie i dysponującą większymi możliwościami w grze technicznej. Janković znana jest z mentalnej kruchości, co znajduje odzwierciedlenie choćby w jej meczach z krakowianką. Dwa ich spotkania zakończyły się wynikiem 6:0 dla Polki w III secie. Wskazuje to, że Radwańska potrafi wybrać dobry plan awaryjny, który prowadzi ją do sukcesu, za to Janković nie zmienia zbyt wiele w swojej grze. Stawia raczej na konsekwencję w grze z głębi kortu, rozgrywa długo piłkę i szuka okazji na zadanie zabójczego ciosu za piątym, 10 czy 15 uderzeniem.

Jednak aktualnie mamy do czynienia z ostrzejszą wersją Serbki, jeśli chodzi o moc zagrywanych piłek. Szczególnie imponujące są jej soczyste uderzenia z bekhendu i Polka musi się wystrzegać jak ognia grania krótkich piłek na tę stronę Jeleny. Radwańska jest jednak tak doświadczoną tenisistką, że bardzo szybko potrafi wyciągać wnioski i modyfikować swoją taktykę, jeśli gra nie układa się po jej myśli. Czeka ją niełatwe zadanie, ale w tym roku gra tak dobrze na korcie ziemnym, że można z optymizmem patrzeć na czekającą ją konfrontację z dwukrotną mistrzynią rzymskiej imprezy. Spotkanie zostało zaplanowane jako trzecie w kolejności od godz. 12:00 na Grandstandzie, ale zawodniczki nie wyjdą na kort wcześniej jak o godz. 15:00.

Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
WTA Premier 5, kort ziemny, pula nagród 2,63 mln dolarów
piątek, 16 maja

ćwierćfinał:
kort Grandstand, trzeci mecz od godz. 12:00 czasu polskiego

Bilans spotkań pomiędzy Agnieszką Radwańską a Jeleną Janković (główny cykl):

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)