Po raz pierwszy od 2007 roku w finale turnieju US Men's Clay Court Championships zabrakło reprezentanta USA. Niedzielny mecz o tytuł był także pierwszym od 2000 roku w tej imprezie, w której zmierzyło się dwóch tenisistów tej samej nacji - wówczas byli to Chilijczycy Fernando Gonzalez, który pokonał Nicolasa Massu. Tym razem finał jedynego amerykańskiego turnieju rozgrywanego na nawierzchni ziemnej był sprawą wewnątrzhiszpańską. Fernando Verdasco wygrał 6:3, 7:6(4) z Nicolásem Almagro, który drugi sezon z rzędu w Houston przegrał w finale.
W drodze do finału Verdasco, łącznie z grą podwójną, w której także brał udział, spędził na korcie ponad osiem godzin, natomiast Almagro rywalizował przez nieco ponad dwie. Rozstawiony z numerem czwartym Verdasco znakomicie rozpoczął niedzielny pojedynek. Obaj tenisiści postawili na typową dla hiszpańskiej szkoły tenisa grę z linii końcowej, w której najlepiej się odnajdują, ale to 30-latek z Madrytu rozdawał karty.
Verdasco już w drugim gemie mógł pokusić się o przełamanie, jednakże zmarnował dwa break pointy. Break jednak nastąpił przy kolejnej okazji, w gemie czwartym. Madrytczyk wyszedł na prowadzenie 3:1, następnie podwyższył na 4:1 i zakończył pierwszego seta, choć w gemie dziewiątym Almagro miał piłkę na odrobienie strat.
Drugą odsłonę, tak jak premierową, Verdasco mógł rozpocząć w wymarzony sposób - od przełamania, lecz w drugim gemie zmarnował cztery break pointy. To, czego nie wykonał tenisista z Madrytu, stało się udziałem oznaczonego numerem trzecim Almagro, który wywalczył przełamanie w gemie czwartym.
Verdasco jednak nie zamierzał się poddawać, zniwelował przewagę rywala i doprowadził do remisu 4:4. W dziesiątym gemie Almagro stanął przed wielką szansą. 28-latek z Murcji przy podaniu rodaka miał aż cztery piłki setowe, lecz każdą z nich Verdasco obronił w znakomitym stylu - uderzeniem wygrywającym bądź podaniem.
O losach drugiej partii musiała decydować rozgrywka tie breakowa, w której to Almagro był pod większą presją, bowiem musiał w niej zwyciężyć, aby przedłużyć swoje nadzieje na tytuł w Houston. W początkowej fazie wydawało się, że Murcjanin jest tego bliższy.
Wprawdzie to Verdasco jako pierwszy uzyskał mini breaka, lecz przegrał dwa kolejne punkty przy własnym serwisie i to Almagro był w lepszym położeniu. Jednak młodszy z Hiszpanów nie wytrzymał presji, prostymi błędami oddał od stanu 4-4 dwa punkty z rzędu. Verdasco uzyskał piłkę meczową, przy której doszło do długiej wymiany, wygranej przez tenisistę z Madrytu.
Verdasco stał się piątym w historii i pierwszym od 2008 roku, gdy zwyciężył Marcel Granollers, hiszpańskim mistrzem turnieju US Men's Clay Court Championships. Zdobył także swój piąty w karierze tytuł w grze singlowej, ale pierwszy kwietnia 2010 roku i zawodów w Barcelonie.
Natomiast Almagro, którego bilans z rodakiem po tej porażce wynosi 3-7, walczył w swoim 21. finale w karierze i po raz dziewiąty zakończył go porażką, w tym drugi raz w Houston.
Na pocieszenie tenisiście z Murcji pozostaje fakt, że obronił punkty z ubiegłego sezonu i utrzyma miejsce w czołowej "20" rankingu ATP, zaś Verdasco w światowej hierarchii awansuje na 25. miejsce, najwyższe od lutego 2013 roku.
Verdasco w Teksasie mógł zdobyć podwójną koronę, lecz w sobotnią noc przegrał finał gry podwójnej. Madrytczyk i David Marrero ulegli 6:4, 4:6, 9-11 najwyżej rozstawionej parze, amerykańskim bliźniakom Bobowi i Mike'owi Bryanom, dla których to 97. wspólny tytuł w karierze, a zarazem piąty w Houston.
US Men's Clay Court Championships, Houston (USA)
ATP World Tour 250, kort ziemny, pula nagród 474 tys. dolarów
niedziela, 13 kwietnia
finał gry pojedynczej:
Fernando Verdasco (Hiszpania, 4) - Nicolás Almagro (Hiszpania, 3) 6:3, 7:6(4)
finał gry podwójnej:
Bob Bryan (USA, 1) / Mike Bryan (USA, 1) - Fernando Verdasco (Hiszpania, 2) / David Marrero (Hiszpania, 2) 4:6, 6:4, 11-9
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!