Puchar Davisa: Reprezentanci Rosji zadowoleni po pierwszym dniu meczu z Polską

Reprezentacja Polski remisuje 1-1 z Rosją po pierwszym dniu konfrontacji w Grupie I Strefy Euroafrykańskiej rozgrywek o Puchar Davisa. Tenisiści gospodarzy chętnie odpowiadali na pytania dziennikarzy.

W pierwszym akcie toczącej się w Moskwie rywalizacji punkt dla Polski zdobył Jerzy Janowicz, wygrywając 6:2, 6:4, 6:4 z Karenem Chaczanowem. Mimo porażki, utalentowany, 17-letni Rosjanin, nie sprawiał wrażenia przygnębionego. - W pierwszym secie do stanu 2:2 wszystko układało się dobrze, a potem inicjatywę przejął Janowicz. Stanąłem naprzeciw zawodnika z pierwszej "20" na świecie, więc myślę, że zagrałem dobrze - analizował młodzieżowy mistrz Europy.

Dla Chaczanowa był to pierwszy w karierze przegrany mecz w Pucharze Davisa. - Zagrałem najlepiej jak mogłem, ale też wiem, że stać mnie jeszcze na więcej. Może byłem trochę przytłoczony stawką spotkania, ale na korcie czułem się zrelaksowany. Dziś mogłem przekonać się, jakie mam słabości i nad czym jeszcze muszę popracować. Na przykład często odgrywałem zbyt krótkie piłki i przeciwnik z tego korzystał - oceniał.

Nastolatek z Moskwy, 448. tenisista rankingu ATP, decyzją kapitana reprezentacji Rosji, Szamila Tarpiszczewa, niespodziewanie zagrał w piątkowym meczu zamiast o wiele wyżej notowanego i bardziej doświadczonego Tejmuraza Gabaszwilego. - Nie jestem zmęczony, graliśmy niecałe dwie godziny. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, mogę również zagrać w niedzielę, ale wiele będzie zależeć od wyniku - zapewniał.

Do wyrównania doprowadził Dmitrij Tursunow, który wygrał 6:3, 3:6, 7:6(3), 6:2 z Michałem Przysiężnym. - Wiedziałem, że jeżeli przegram, nasza sytuacja stanie się bardzo skomplikowana - mówił Rosjanin. - Ale trudno skupić się na grze, gdy coś zaprząta twoją głowę, więc starałem się o tym nie myśleć. W pierwszym secie obaj byliśmy nerwowi, ale to częste zjawisko u tenisistów. Później było już lepiej, ale wciąż natrafiałem na przeszkody, jak choćby w trzecim secie, gdy prowadziłem 5:2, a dałem się dogonić. Takie sytuacje to mój największy problem w tej chwili.

Kluczowy dla losów meczu okazał się trzeci set, w którym lider rosyjskiej ekipy prowadził już 5:2. Przysiężny zdołał doprowadzić do remisu 5:5, ale w rozstrzygającym tie breaku lepszy okazał się reprezentant gospodarzy. - Próbowałem grać inaczej i popełniać mniej błędów, przede wszystkim w tie breaku - przyznał najstarszy i najwyżej klasyfikowany tenisista rosyjskiej drużyny.

Do sobotniej gry deblowej przeciw parze Mariusz Fyrstenberg / Marcin Matkowski wspólnie z Konstantinem Krawczukiem jest oficjalnie zgłoszony Gabaszwili, ale Tursunow nie wyklucza, iż to on zmierzy się z Polakami. - Nie odczuwam zmęczenia, pójdę na masaż i już będę gotowy na następny mecz. Nie wiem jeszcze, czy zagram w sobotę. Wszystko zależy od decyzji kapitana - zakończył.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (0)