Michał Przysiężny i Dmitrij Tursunow zmierzyli się ze sobą po raz drugi na zawodowych kortach. W 2010 roku obaj panowie spotkali się w I rundzie turnieju ATP World Tour 250 rozgrywanego w Sankt Petersburgu, gdzie górą w trzech setach był Rosjanin. 31-latek z Moskwy w piątek znów okazał się lepszy od młodszego od siebie o dwa lata głogowianina, zwyciężając 6:3, 3:6, 7:6(3), 6:2.
Pojedynek Polaka z Rosjaninem nie był wielkim widowiskiem, a losach niemal każdego z setów decydowały błędy własne, spowodowane bardzo często podejmowanym przez obu graczy ryzykiem. Klasyfikowany obecnie na 28. miejscu w świecie Tursunow jako pierwszy uzyskał dwa break pointy i po prezencie ze strony głogowianina wyszedł na 4:2. Nasz reprezentant, aktualnie 57. rakieta globu, wykorzystał jeszcze niezdecydowanie rywala i odrobił stratę, ale w ósmym gemie znów pomylił się z forhendu w niewłaściwym momencie, dzięki czemu to moskwianin mógł po chwili skutecznie zwieńczyć seta przy własnym podaniu.
Druga partia była początkowo bardzo wyrównana, a obaj panowie dosyć pewnie utrzymywali własne podania. W szóstym gemie fatalna seria przydarzyła się Tursunowowi, który przy break poincie wyrzucił forhend w aut i to Przysiężny objął prowadzenie w tej części meczu. Głogowianinowi przy stanie 5:3 ręka nie zadrżała, a po nieudanym returnie Rosjanina zrobiło się po 1 w setach.
Największe emocje były w trzeciej części spotkania, choć po błędach Polaka Tursunow szybko wyszedł na 4:1. Popularny Ołówek walczył jednak ambitnie do samego końca, a w dziewiątym gemie zdołał wykorzystać niepewność podającego na seta Rosjanina. Przysiężny doprowadził następnie do wyrównania i o losach tej partii decydował tie break. W rozgrywce tej, po zmianie stron, na tablicy wyników był remis po 3, ale wówczas kapitalnym returnem popisał się moskwianin, który też zapisał na swoje konto jeszcze trzy kolejne punkty.
Porażka w tie breaku trzeciego seta całkowicie złamała opór Przysiężnego. Już w pierwszym gemie czwartej odsłony popełnił on w nieodpowiednim momencie podwójny błąd i stracił serwis. Tursunow w pełni kontrolował wydarzenia na placu gry, a w piątym gemie postarał się jeszcze o drugiego breaka. Tak wielkiej przewagi Rosjanin już nie roztrwonił i po czterosetowej walce zdobył cenny punkt dla swojej drużyny.
W pierwszej grze Jerzy Janowicz pewnie pokonał 6:2, 6:4, 6:4 Karena Chaczanowa, zatem po piątkowych meczach singlowych w Moskwie jest remis 1-1. W sobotę o godz. 11:00 czasu polskiego do walki przystąpią nasi debliści, Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski. Rywalami biało-czerwonych mają być Tejmuraz Gabaszwili i Konstantin Krawczuk, jednak obaj kapitanowie mogą jeszcze dokonać roszady.
Rosja - Polska 1:1, Stadion Olimpijski, Moskwa (Rosja)
I runda Grupy I Strefy Euroafrykańskiej, kort twardy w hali
piątek-niedziela, 31 stycznia - 2 lutego
Gra 1.: Karen Chaczanow - Jerzy Janowcz 2:6, 4:6, 4:6
Gra 2.: Dmitrij Tursunow - Michał Przysiężny 6:3, 3:6, 7:6(3), 6:2
Gra 3.: Tejmuraz Gabaszwili / Konstantin Krawczuk - Mariusz Fyrstenberg / Marcin Matkowski *sobota od godz. 11:00
Gra 4.: Dmitrij Tursunow - Jerzy Janowicz *niedziela od godz. 10:00
Gra 5.: Karen Chaczanow - Michał Przysiężny *niedziela
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!