WTA Auckland: Wielki finał dla Ivanović, Serbka pierwszą triumfatorką w sezonie

Ana Ivanović pokonała 6:2, 5:7, 6:4 Venus Williams i wygrała turniej WTA International na kortach twardych w Auckland (Nowa Zelandia).

Ana Ivanović po raz drugi pokonała Venus Williams (w 2008 roku w ćwierćfinale Australian Open) i poprawiła łączny bilans spotkań z Amerykanką na 2-8. Serbka zdobyła 12. tytuł w karierze i drugi w styczniu (Canberra 2005). Jest to jej pierwsze trofeum wywalczone nie w hali od czasu Rolanda Garrosa 2008. Łączny bilans jej finałów to 12-5. Dla Venus był to 72. finał w karierze i pozostaje z 44 tytułami na koncie. Był to jej pierwszy finał podczas australijskiego lata od czasu Australian Open 2003 (w tej części sezonu jedyny triumf święciła w 2002 roku w Gold Coast).

W drugim gemie I seta Venus (WTA 47) popisała się wybornym returnem forhendowym po linii, ale Ivanović (WTA 16)od 15-30 zdobyła trzy punkty. Kros forhendowy wymuszający błąd dał Serbce dwa break break pointy na 2:1. Pierwszego Amerykanka odparła wygrywającym serwisem, ale przy drugim popełniła podwójny błąd. W piątym gemie Williams miała 40-15, ale pakując forhend w siatkę podarowała rywalce szansę na przełamanie. Fenomenalnym returnem forhendowym po krosie Ivanović podwyższyła prowadzenie na 4:1.

Kapitalnym returnem bekhendowym Venus wypracowała sobie okazję na częściowe zniwelowanie strat, ale Serbka wybrnęła z małych opresji głębokim krosem bekhendowym wymuszającym błąd. Wspaniała kombinacja bekhendowego returnu i forhendowego drajw woleja przyniosła Amerykance drugiego break pointa, ale zmarnowała go wyrzucając return. W siódmym gemie Williams utrzymała podanie i poprawiła wynik na 2:5, a po chwili kombinacją returnu forhendowego i smecza miała okazję na przełamanie, ale Ivanović obroniła się wygrywającym serwisem. Świetne wyrzucające podanie przyniosło Serbce piłkę setową, a I partię zakończył przestrzelony przez Venus kros forhendowy.

W piątym gemie II seta Ivanović uzyskała break pointa po podwójnym błędzie Venus i przełamanie stało się faktem, gdy forhend Amerykanki wylądował w siatce. Minięcie bekhendowe po krosie przyniosło Serbce piłkę mistrzowską w dziewiątym gemie. Williams obroniła ją wygrywającym serwisem, a po chwili prawie popełniła podwójny błąd (drugi serwis wpadł w odpowiednią część kortu po taśmie). Po grze na przewagi, odwrotnym krosem forhendowym poprawiła ona wynik na 4:5. Przestrzelony przez Ivanović bekhend dał Amerykance break pointa w 10. gemie, ale mistrzyni Rolanda Garrosa 2008 odparła go wspaniałym odwrotnym krosem forhendowym. Venus efektowną kombinacją dwóch forhendów uzyskała drugą okazję na odrobienie straty i ją wykorzystała. Zagrała głęboki return pod nogi Serbki, a ta wyrzuciła forhend poza kort.

Potężny return forhendowy przyniósł Serbce dwa break pointy w 11. gemie, ale Amerykanka oba zniwelowała (wygrywający serwis, odwrotny kros forhendowy), a następnie jeszcze jednego (return Ivanović zatrzymał się na taśmie) i wygrywającym serwisem na środek kortu z 3:5 wyszła na 6:5. W 12. gemie Venus zaprezentowała kapitalną defensywę - przetrwała forhendową nawałnicę ze strony rywalki i po błędzie forhendowym Serbki zdobyła piłkę setową. Wykorzystała ją wspaniałą akcją głęboki return - odwrotny kros forhendowy.

W gemie otwarcia III seta Ivanović zaliczyła na sucho przełamanie, jak się później okazało jedyne w całej partii, po tym jak Amerykanka popsuła woleja. Po chwili Serbka odparła break pointa i wyszła na 2:0. W trzecim gemie Venus wróciła z 15-30, popisując się po drodze nadzwyczajnym forhendem. Wspaniała kombinacja forhendu po linii i bekhendowego woleja przyniosła Amerykance okazję na odrobienie straty przełamania, ale Ivanović sięgnęła po wygrywający serwis. Dwa efektowne kończące uderzenia (kros bekhendowy, forhend) dały Serbce komfort psychiczny na dalszą fazę rozstrzygającego seta.

Venus jednak nie zamierzała się poddać i trwała wielka batalia wielkoszlemowych mistrzyń i byłych liderek rankingu. W piątym gemie czterokrotna triumfatorka Wimbledonu odnalazła serwis w odpowiednim momencie i obroniła trzy break pointy przy 0-40 (trzy forhendy - dwa kończące i jeden wymuszający błąd), a brylantowym bekhendem po linii utrzymała podanie. W szóstym gemie Amerykanka posłała dwa kończące returny, ale Ivanović wróciła z 15-30. Przy 5:4, tak jak w II secie, Serbka serwowała, by zdobyć tytuł. Szczęście, ale tylko chwilowo, było po stronie Venus - forhend po taśmie przyniósł jej dwa break pointy. Pierwszego Ivanović obroniła wygrywającym serwisem, a drugiego efektownym forhendem. Akcja serwis-forhend przyniosła Serbce drugą piłkę mistrzowską. Spotkanie dobiegło końca po dwóch godzinach i 19 minutach, gdy forhend Venus, w zamierzeniu zamykający wymianę, wylądował poza kortem.

Obie tenisistki stworzyły przednie widowisko, godne pierwszego finału w sezonie, choć I set nie wskazywał, że takie ono będzie. W II secie jednak znacznie lepiej funkcjonował return i serwis Venus i od 3:5 zdobyła ona cztery gemy, po drodze odpierając piłkę meczową. Tę wojnę na forhendy ostatecznie wygrała Ivanović, choć z tej strony więcej kończących uderzeń miała Amerykanka (22  do 18), która też miała wyraźną przewagę w punktach zdobytych przy siatce (16 do sześciu). Williams pokusiła się również o dwie piłki wygrane bezpośrednio z bekhendu więcej (osiem do sześciu), ale w przekroju całego finału bardziej stabilną tenisistką była Serbka, która szczególnie w najważniejszych momentach meczu przypominała siebie samą z 2008 roku, szczególnie jeśli chodzi o serwis i forhend.

Williams naliczono 64 błędy niewymuszone, Ivanović zaś 47, choć bardzo duża część tych błędów, zarówno u jednej, jak i drugiej, powinna być uznana za wymuszone. Ta statystyka jednak pokazuje większą regularność Serbki, która szczególnie w wymianach dłuższych niż 6-7 uderzeń dominowała. Serbka obroniła osiem z 10 break pointów, a sama wykorzystała cztery z 12 szans na przełamanie.

Tytuł w deblu zdobyły Sharon Fichman i Maria Sanchez, które w finale pokonały 2:6, 6:0, 10-4 rozstawione z numerem trzecim Czeszkę Lucie Hradecką i Holenderkę Michaellę Krajicek. Kanadyjka i Amerykanka w I rundzie wyeliminowały tutaj Katarzynę Piter i Walerię Sołowiową. Dla obu tenisistek to pierwszy w karierze triumf.

ASB Classic, Auckland (Nowa Zelandia)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
sobota, 4 stycznia

finał gry pojedynczej:

Ana Ivanović (Serbia, 2) - Venus Williams (USA) 6:2, 5:7, 6:4

finał gry podwójnej:

Sharon Fichman (Kanada) / Maria Sanchez (USA) - Lucie Hradecka (Czechy, 3) / Michaëlla Krajicek (Holandia, 3) 2:6, 6:0, 10-4

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

[/b]

Komentarze (7)
avatar
vamos
4.01.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ivanović? Toż to chyba jej pierwszy tytuł z prawdziwego zdarzenia od czasu uzyskania przez Serbię niepodległości. 
avatar
RafaCaro
4.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Ana! Oby tak dalej!:) Najważniejsze, że jest kolejny tytuł ;) 
avatar
tomasf33
4.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
brawa dla Any :) Szkoda,że nie obejrzałem tego meczu.Dziś młodsza siostra Venus - Serena gra o tytuł w Brisbane z Wiką. 
avatar
justyna7
4.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nareszcie Ivanovic wygrała! Może to zapoczątkuje dobry sezon, bo początek idealny