Tenis bez serwisu, pragnienie ostatniej mistrzyni Wimbledonu

Cztery miesiące po zakończeniu kariery, ogłoszonej ledwie miesiąc po wygraniu Wimbledonu, Marion Bartoli nie żałuje swojej decyzji. Nie nudzi się na tenisowej emeryturze.

W tym artykule dowiesz się o:

- Wygranie Wimbledonu było momentem szczególnym dla mnie i dla całego tenisa francuskiego - mówiła na czwartkowej gali "L'Équipe" w Paryżu, podczas której odebrała statuetkę "mistrza mistrzów" dla najlepszej francuskiej atletki mijającego roku. 
 
- Ciągle nie żałuję tego, że zakończyłam karierę. Gdyby mnie zobaczyć, jak serwuję, człowiek by się przekonał! Trzeba by wymyślić dla mnie nowy sport: tenis bez serwisu - śmiała się.
 
Bartoli twierdzi, że jest dziś pełna pomysłów w sferze charytatywnej i w modzie.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze[b]!

[/b]

Komentarze (5)
SEFMLIS
20.12.2013
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Tak jak Marion nie tęskni za skrótami Agnieszki, tak i ja nie tęsknę za Marion. 
avatar
Pottermaniack
20.12.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Marion, jak mogłaś nam to zrobić? ;( Tęsknimy za podskokami i niesamowitą wolą walki, nie serwisem. 
avatar
RvR
20.12.2013
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Marion wróć! :(