Sloane Stephens (WTA 17) amerykańskie lato rozpoczęła od falstartu w postaci porażki z Olgą Puczkową w I rundzie w Waszyngtonie. W swoim debiucie w Rogers Cup (w latach nieparzystych tenisistki grają w Toronto, a w parzystych w Montrealu), 20-latka z Coral Springs pokonała Kristinę Mladenović (WTA 39). Amerykanka trzy lata temu w Toronto wystąpiła w turnieju ITF - dotarła wówczas do półfinału, przegrywając z Brytyjką Heather Watson. Stephens w styczniu zwyciężyła Francuzkę 6:4, 6:3 w drodze do półfinału Australian Open. Dla Mladenović, która w ubiegłym miesiącu w parze z Danielem Nestorem wygrała turniej miksta wielkoszlemowego Wimbledonu, również był to pierwszy występ w kanadyjskiej imprezie. Kolejną rywalką Stephens będzie Mona Barthel.
W pierwszym gemie I seta Stephens przełamała Mladenović pięknym bekhendowym drop szotem, a po chwili gładko utrzymała podanie, ostatni punkt zdobywając asem. Konsekwentnie operująca długą piłką, popełniająca w tej fazie meczu niewiele błędów, Amerykanka w trzecim gemie zdobyła kolejne przełamanie i prowadziła już 3:0. Mladenović swoje konto otworzyła, gdy przy staie 0:4 na koniec posłała asa. W szóstym gemie Stephens obroniła dwa break pointy przy 15-40, ale bajeczny bekhendowy drop szot dał Francuzce trzeciego. Zmarnowała go jednak wyrzucając forhend. Agresywnym krosem forhendowym wymuszającym błąd Mladenović wypracowała sobie czwartą okazję na przełamanie, ale popsuła bekhend. Po grze na przewagi górą była Stephens, która skończyła gema efektownym bekhendem. Partię Amerykanka zwieńczyła w ósmym gemie, wykorzystując drugiego setbola odwrotnym krosem bekhendowym wymuszającym błąd.
W II secie obie tenisistki długo łatwo wygrywały swoje gemy serwisowe. W ósmym gemie Mladenović uzyskała przełamanie kończącym returnem forhendowym po krosie i wyszła na 5:3. Błyskawicznym minięciem forhendowym po krosie wymuszającym błąd na będącej przy siatce Francuzce, Stephens uzyskała dwie okazje na odrobienie straty i wykorzystała już pierwszą, wywierając presję na rywalce agresywnym krosem bekhendowym. Utrzymując podanie na sucho, po drodze popisała się pięknym krosem forhendowym, Amerykanka wyrównała na 5:5. Nieudaną akcją serwis-wolej Mladenović dała rywalce dwie okazje na przełamanie w 11. gemie i Stephens wykorzystała już pierwszą, efektownym returnem forhendowym po linii. Po chwili półfinalistka Australian Open zmarnowała meczbola, wyrzucając bekhend, obroniła trzy break pointy, ale Francuzka wypracowała sobie czwartego i ostrym returnem wymuszającym błąd doprowadziła do tie breaka. W dogrywce odwrotny kros forhendowy dał Stephens drugą piłkę meczową i po błędzie forhendowym rywalki Amerykanka mogła się cieszyć z awansu do II rundy.
W trwającym 1,5 godziny spotkaniu Stephens zdobyła 35 z 44 punktów przy swoim pierwszym podaniu oraz obroniła siedem z dziewięciu break pointów, a sama wykorzystała wszystkie cztery szanse na przełamanie Mladenović, jakie sobie wypracowała. W całym meczu, tylko krótkimi momentami stojącym na niezłym poziomie, obie tenisistki miały po 14 kończących uderzeń, więcej niewymuszonych błędów popełniła Francuzka (32 przy 27 Amerykanki).
Anastazja Pawluczenkowa (WTA 31) będzie pierwszą rywalką rozstawionej z numerem czwartym Na Li. Rosjanka, która trzy poprzednie starty w kanadyjskiej imprezie kończyła na I rundzie (dwa lata temu przegrała w Toronto z Marią Jose Martinez), wróciła z 0:3 w II secie i pokonała 18-letnią reprezentantkę gospodarzy Carol Zhao (WTA 536) 6:1, 6:3.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
Z turniejem pożegnała się półfinalistka z Montrealu z ubiegłego sezonu oraz ćwierćfinalistka z Toronto z 2009 i 2011 roku Lucie Safarova (WTA 29), która popełniła 13 podwójnych błędów oraz zmarnowała 13 z 17 break pointów i po dwóch godzinach i 11 minutach przegrała z rodaczką Klarą Zakopalovą (WTA 35) 7:5, 3:6, 1:6, nie wykorzystując prowadzenia 7:5 (wróciła z 3:5 w I secie), 3:1. 31-latka z Pragi odniosła nad młodszą o pięć lat rodaczką szóste zwycięstwo w 10 spotkaniu. Kolejną jej rywalką będzie rozstawiona z numerem piątym Sara Errani.
Rogers Cup, Toronto (Kanada)
WTA Premier 5, kort twardy, pula nagród 2,369 mln dol.
poniedziałek, 5 sierpnia
I runda gry pojedynczej:
Roberta Vinci (Włochy, 10) - Julia Görges (Niemcy) 2:6, 6:4, 6:3
Sloane Stephens (USA, 14) - Kristina Mladenović (Francja) 6:2, 7:6(5)
Flavia Pennetta (Włochy) - Urszula Radwańska (Polska) 6:3, 3:6, 6:2
Klára Zakopalová (Czechy) - Lucie Šafářová (Czechy) 5:7, 6:3, 6:1
Anastazja Pawluczenkowa (Rosja) - Carol Zhao (Kanada, Q) 6:1, 6:3
Yanina Wickmayer (Belgia) - Bethanie Mattek-Sands (USA, LL) 6:4, 2:6, 6:4
Mona Barthel (Niemcy) - Jie Zheng (Chiny) 6:7(3), 6:3, 7:6(1)
Sorana Cîrstea (Rumunia) - Olha Sawczuk (Ukraina) 6:2, 6:3
Dominika Cibulková (Słowacja) - Jana Čepelová (Słowacja, Q) 7:5, 6:4
Kiki Bertens (Holandia, Q) - Alison Riske (USA, Q) 6:4, 1:6, 6:3
Varvara Lepchenko (USA) - Ayumi Morita (Japonia, LL) 6:3, 6:1
"Widzisz żółte? To reaguj!"
Jak jest w formie gra na miarę top 10. Ale takie wpadki to już za często.