Występujący w głównej drabince singla dzięki dzikiej karcie Grzegorz Panfil sprawił w środę kolejną niespodziankę, zwyciężając 6:3, 5:7, 6:3 Petera Gojowczyka. Rozstawiony z numerem ósmym reprezentant Niemiec posłał na drugą stronę kortu aż 14 asów, lecz 25-letni zabrzanin zdołał czterokrotnie przełamać jego serwis. Tenisista Górnika Bytom powtórzył tym samym swój wynik z Poznania z 2008 roku, kiedy to dotarł do ćwierćfinału po wcześniejszym udanym przejściu przez kwalifikacje.
W piątek Panfil po raz drugi w karierze będzie mógł awansować do półfinału turnieju rangi ATP Challenger. Na jego drodze stanie Bośniak Damir Dzumhur, który nadspodziewanie gładko rozprawił się z Bjornem Phau. 21-latek z Sarajewa rozbił doświadczonego Niemca 6:2, 6:1 w zaledwie 63 minuty.
Drugą parę ćwierćfinałową utworzyli w środę reprezentanci Hiszpanii. Rozstawiony z numerem czwartym Pablo Carreno pewnie ograł 7:5, 6:1 Brazylijczyka Guilherme Clezara, a jego rodak Roberto Carballes pokonał 6:4, 6:3 Francuza Jonathana Eysserica. Tenisiści z Półwyspu Iberyjskiego mają bardzo ciekawy bilans bezpośrednich spotkań, w 2013 roku grali ze sobą aż pięciokrotnie i za każdym razem górą był wyżej notowany obecnie w światowym rankingu Carreno.
W środę dokończona została rywalizacja w I rundzie turnieju debla, a także wyłoniono dwie pary półfinałowe. W meczu dnia Mateusz Kowalczyk i partnerujący mu Henri Kontinen pokonali po mistrzowskim tie breaku 3:6, 6:4, 10-6 najwyżej rozstawionych w drabince Australijczyka Colina Ebelthite'a i Niemca Philippa Marxa. Reprezentant Górnika Bytom chwilę później wspólnie z Finem bez gry zameldował się już w półfinale, bowiem z dalszej rywalizacji wycofali się Brazylijczycy, Guilherme Clezar i Leonardo Kirche.
Ani jednego zwycięstwa nie odniósł w tym roku w turnieju Poznań Open Piotr Gadomski. Warszawianin wspólnie z Adamem Chadajem opadł w środę w I rundzie gry podwójnej, przegrywając 4:6, 3:6 z australijsko-nowozelandzką parą Chris Letcher i Artem Sitak.
Na czwartek organizatorzy zaplanowali dokończenie II rundy turnieju singla oraz rozegranie dwóch ćwierćfinałów debla. Wyłonieni zostaną również pierwsi finaliści gry podwójnej, bowiem Kowalczyk i Kontinen zmierzą się w ostatnim meczu dnia z oznaczoną numerem trzecim chorwacko-serbską parą Franco Skugor i Goran Tosić.
Poznań Open, Poznań (Polska)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 30 tys. euro
GRA POJEDYNCZA
II runda gry pojedynczej:
czwartek, 18 lipca
Andreas Haider-Maurer (Austria, 1) - Thiago Monteiro (Brazylia, Q)
João Sousa (Portugalia, 3) - Boy Westerhof (Holandia)
Stéphane Robert (Francja, 5) - Jan Mertl (Czechy)
Simon Greul (Niemcy, 7) - Henri Laaksonen (Szwajcaria)
środa, 17 lipca
Pablo Carreno (Hiszpania, 4) - Guilherme Clezar (Brazylia) 7:5, 6:1
Grzegorz Panfil (Polska, WC) - Peter Gojowczyk (Niemcy, 8) 6:3, 5:7, 6:3
Roberto Carballes (Hiszpania) - Jonathan Eysseric (Francja) 6:4, 6:3
Damir Dzumhur (Bośnia i Hercegowina) - Björn Phau (Niemcy) 6:2, 6:1
GRA PODWÓJNA
półfinał gry podwójnej:
czwartek, 18 lipca
Franco Skugor (Chorwacja, 3) / Goran Tošić (Serbia, 3) - Henri Kontinen (Finlandia) / Mateusz Kowalczyk (Polska)
ćwierćfinał gry podwójnej:
czwartek, 18 lipca
Andreas Siljeström (Szwecja, 2) / Igor Zelenay (Słowacja, 2) - Chris Letcher (Australia) / Artem Sitak (Nowa Zelandia)
Jonathan Eysseric (Francja, 4) / Jonathan Eysseric (Francja, 4) - Gero Kretschmer (Niemcy) / Alexander Satschko (Niemcy)
środa, 17 lipca
Franco Skugor (Chorwacja, 3) / Goran Tošić (Serbia, 3) - Jan Mertl (Czechy) / Libor Salaba (Czechy) 6:2, 7:5
Henri Kontinen (Finlandia) / Mateusz Kowalczyk (Polska) - Guilherme Clezar (Brazylia) / Leonardo Kirche (Brazylia) walkower
I runda gry podwójnej:
środa, 17 lipca
Henri Kontinen (Finlandia) / Mateusz Kowalczyk (Polska) - Colin Ebelthite (Australia, 1) / Philipp Marx (Niemcy, 1) 3:6, 6:4, 10-6
Chris Letcher (Australia) / Artem Sitak (Nowa Zelandia) - Adam Chadaj (Polska, WC) / Piotr Gadomski (Polska, WC) 6:4, 6:3
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!
Nadspodziewanie gładko to on się rozprawił z Rufinem, turniejowym nr 2. Z Bjornem to już niespodzianki nie było, z Czytaj całość