Dzień ósmy Wimbledonu 2012, dzień ćwierćfinałów. Na korcie centralnym odbywają się niemieckie derby. Sabina Lisicka przegrała pierwszego seta, a w drugim triumfuje w tie breaku 9-7, genialnie broniąc piłek meczowych. W decydującej partii prowadzi 5:3, serwuje, a mimo to nie umie domknąć pojedynku. Andżelika Kerber skrzętnie wykorzystuje niepewność rodaczki i wygrywa cztery gemy po kolei. Kerber w 1/2 finału gra z Agnieszką Radwańską.
Dzień ósmy Wimbledonu 2013, dzień ćwierćfinałów. Na korcie numer 1 Radwańska po dramatycznym meczu pokonuje Chinkę Na Li. W 1/2 finału na Radwańską czeka, tak jak przed rokiem, Niemka. Jednak w 127. edycji The Championships to nie Kerber skrzyżuje rakety z Polką, a niżej klasyfikowana Lisicka.
Brak w końcowej fazie turnieju czołowej trójki rankingu WTA, obecnie nieosiągalnej dla Radwańskiej, wywołał euforię w mediach. Trąbi się o szansach na wygranie przez zawodniczkę z kraju nad Wisły turnieju wielkoszlemowego, trochę zapominając o dwóch poważnych przeszkodach - rywalce półfinałowej i ewentualnej finałowej.
W półfinale Polka zmierzy się ze świetnie grającą na trawie Sabiną Lisicką. Co roku Niemka w świątyni tenisa spisuje się najlepiej. Poza debiutem, gdzie przegrała w I rundzie z broniącą finału Marion Bartoli, mieszkająca w Bradenton zawodniczka nie odpadła przed fazą ćwierćfinałów. W 2009 roku pokonała Swietłanę Kuzniecową, która kilka tygodni wcześniej wywalczyła tytuł w Roland Garros oraz stawiającą pierwsze kroki w czołowej dziesiątce Karolinę Woźniacką. Przegrała dopiero z liderką rankingu Dinarą Safiną.
W sezonie 2010 nękana kontuzjami Niemka nie wystąpiła w turnieju. Jednak rok później dostała od organizatorów dziką kartę. Wykorzystała ją cudownie, wygrywając bój z Chinką Na Li (8:6 w trzecim secie), rewanżując się Bartoli za porażkę z 2008 roku, a kończąc swoją przygodę dopiero w półfinale. Na 126. edycję turnieju w All England Club Niemka przyjechała bez nadzwyczajnej formy. Jednak specjalna więź łącząca Lisicką z tym Szlemem pozwoliła jej na pokazanie niesamowitego tenisa, pokonanie liderki rankingu Marii Szarapowej i osiągnięcie kolejnego ćwierćfinału, przegranego z Kerber, wcześniej wspomnianego.
Sabina Lisicka na tegoroczną edycję trzeciej lewy Wielkiego Szlema przyjechała w najlepszej formie od roku 2009. Podbudowana życiowym rezultatem w Paryżu (III runda) i ćwierćfinałem w Birmingham gra tenis na bardzo wysokim poziomie. Niemka w każdej z dotychczasowych rund grała z trudną rywalką, ale jej największym zwycięstwem był triumf nad tegoroczną zwyciężczynią French Open i liderką rankingu, Sereną Williams.
Skuteczny serwis (30 asów w pięciu meczach) otwiera jej drogę do kończenia wymian przy siatce czy też forhendem porównywanym do uderzenia Steffi Graf. Na te uderzenia będzie musiała zwracać uwagę Radwańska. Polka jest świadoma świetnej formy Niemki: - Ale poważnie, to nie da się ukryć, że Sabine jest trudną rywalką, głównie przez mocny serwis. W dodatku w czwartej rundzie pokonała Serenę Williams, która miała tu wygrać, tak jak przed rokiem, więc trzeba mieć przed nią respekt.
Jednak sama świadomość nie wystarczy, do zwycięstwa Isia będzie musiała wznieść się na wyżyny swoich możliwości, będzie musiała zagrać bardzo agresywnie, blisko linii końcowej. Tylko niektóre z wystawek Polki nie będą egzekwowane. Lisicka w Londynie gra o wiele lepiej. Atmosfera tego turnieju oraz szybkie, zielone korty powodują, że trafia o wiele więcej ryzykownych zagrań, urozmaica swój tenis i zwycięża z najlepszymi.
Dotychczas obie tenisistki grały ze sobą dwukrotnie. W pierwszym meczu, w Stanford przed dwoma laty, wygrała Niemka w trzech setach 7:6(4), 2:6, 6:2, choć Radwańska miała wiele okazji na zwycięstwo w pierwszej partii. W drugim meczu, w Dubaju, to krakowianka zrewanżowała się Lisickiej. Gładko wygrała, korzystając z masy niewymuszonych błędów kontuzjowanej, rozbitej mentalnie rywalki i dość agresywnego nastawienia na korcie.
Polka nie będzie mogła liczyć na błędy dające punkty, na olbrzymi stres paraliżujący tenisistkę z Bradenton. Rozstawiona z numer 23. zawodniczka doznała emocji gry w półfinale Wimbledonu, a na wybitnie pasującej jej trawie nie popełnia ona wielu błędów. Tylko przez aktywną postawę i "wzięcie sprawy w swoje ręce" Radwańska może myśleć o powtórzeniu ubiegłorocznego sukcesu.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu kobiet 8,588 mln funtów
czwartek, 4 lipca
półfinał:
Kort centralny, drugi mecz od godz. 14:00 czasu polskiego
Agnieszka Radwańska (Polska, 4) | bilans: 1-1 | Sabina Lisicka (Niemcy, 23) |
---|---|---|
4 | ranking | 24 |
24 | wiek | 23 |
172/56 | wzrost (cm)/waga (kg) | 178/70 |
praworęczna, oburęczny bekhend | gra | praworęczna, oburęczny bekhend |
Kraków | miejsce zamieszkania | Bradenton |
Tomasz Wiktorowski | trener | Wim Fissette |
sezon 2013 | ||
39-9 (33-9) | bilans roku (główny cykl) | 25-12 (25-12) |
tytuł w Sydney | najlepszy wynik | finały w Memphis i Pattaya City |
6-3 | tie breaki | 4-3 |
94 | asy | 215 |
1 057 293 | zarobki ($) | 319 149 |
kariera | ||
2005 | początek | 2006 |
2 (2012) | najwyżej w rankingu | 12 (2012) |
381-161 | bilans zawodowy | 227-145 |
12/4 | tytuły/finałowe porażki (główny cykl) | 3/4 |
12 108 970 | zarobki ($) | 2 884 131 |
Bilans spotkań pomiędzy Agnieszką Radwańską a Sabiną Lisicką (główny cykl):
Rok | Turniej | Etap | Zwyciężczyni | Wynik |
---|---|---|---|---|
2011 | Stanford | ćwierćfinał | Lisicki | 7:6(4), 2:6, 6:2 |
2012 | Dubaj | ćwierćfinał | Radwańska | 6:2, 6:1 |
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!
Flipkens rozbita 61 62 w godzinkę!!!!!!!!!!!!!!