Maria Szarapowa (WTA 2) w poprzednich rundach stoczyła trzysetowe bitwy z Lucie Safarovą, Aną Ivanović i Andżeliką Kerber. W finale poszło jej już znacznie łatwiej i została trzecią w XXI wieku tenisistką, której udało się obronić tytuł w rozgrywanej najpierw w Filderstadt, a od 2006 roku w Stuttgarcie imprezie - po Kim Clijsters (2002, 2003) i Lindsay Davenport (2004, 2005). Poza tym rok po roku po główne trofeum (pierwsza edycja turnieju odbyła się w 1978 roku) udało się sięgnąć jeszcze tylko trzem tenisistkom. Tracy Austin była niepokonana w latach 1978-1981, na Martinę Navratilovą nie było mocnych w latach 1982-1983 i 1986-1988, a Martina Hingis obroniła tytuł dwa razy (1996-1997, 1999-2000). Szarapowa jako pierwsza dokonała tego w Stuttgarcie i na korcie ziemnym (do 2008 roku turniej odbywał się na korcie twardym). Dla Na Li (WTA 5) był to trzeci finał w sezonie - po Shenzhen (tytuł) i Australian Open.
Mieszkająca w Bradenton na Florydzie Rosjanka wywalczyła 29. tytuł (bilans finałów 29-20) i siódmy na korcie ziemnym. Poza dwoma wiktoriami w Stuttgarcie, była liderka rankingu może się poszczycić turniejowymi triumfami w Amelia Island (2008), Strasburgu (2010), Rzymie (2011, 2012) oraz w Rolandzie Garrosie. Zwyciężając w ubiegłym sezonie w Paryżu, Szarapowa skompletowała osobistego Wielkiego Szlema. Bilans finałów Li to teraz 7-10. Chinka pozostaje z jednym zdobytym tytułem na korcie ziemnym - Roland Garros 2011.
Była to 14. konfrontacja obu tenisistek - Szarapowa odniosła dziewiąte zwycięstwo. Rosjanka wygrała trzy z czterech ich meczów na ceglanej mączce - wcześniej po trzysetowych pojedynkach w IV rundzie Rolanda Garrosa 2009 i w ubiegłym sezonie w finale na Foro Italico w Rzymie. Chinka była górą w drodze po wielkoszlemowy tytuł w Paryżu przed dwoma laty.
Szarapowa bekhendem po linii przełamała Li już w pierwszym gemie I seta i po utrzymaniu podania na sucho prowadziła 2:0. W piątym gemie Chinka popełniła podwójny błąd oraz wpakowała forhend w siatkę i po raz drugi oddała podanie. Tenisistka z Wuhan część strat odrobiła, korzystając z kilku prostych błędów Rosjanki, w tym podwójnego, ale do końca nie udało się jej zaprowadzić byłej liderki rankingu w zaułek paniki, choć nie brakowało jej do tego wiele. W siódmym gemie obroniła trzy break pointy, dwa wygrywającymi serwisami, a w ósmym doszło do gry na przewagi przy podaniu Szarapowej. Rosjanka w końcówce pokazała jednak klasę. Utrzymała podanie ładną akcją z bekhendowym slajsem po krosie i forhendem po linii, a w 10. gemie nie straciła punktu. Seta zakończyła wygrywającym serwisem.
Na otwarcie II seta obie tenisistki zgodnie utrzymały podanie na sucho. W piątym gemie Li znalazła się pod presją, gdy Szarapowa uzyskała break pointa returnem forhendowym wymuszającym błąd, ale Chinka niebezpieczeństwo zażegnała wygrywającym serwisem. W siódmym gemie tenisistka z Wuhan już się nie uratowała, trochę na własne życzenie. Przy returnie rywalki miała niewiele do powiedzenia, ale broniąc break pointa po potężnym forhendzie ledwo wybranym przez Szarapową, zagrała piłkę prosto na rakietę biegnącej Rosjanki i ta mogła ją swobodnie minąć forhendem po linii. Wspaniała kontra forhendowa dała Szarapowej mistrzowską piłkę w dziewiątym gemie, a jej drugi z rzędu triumf w Stuttgarcie stał się faktem po podwójnym błędzie Li.
W trwającym 92 minuty spotkaniu Szarapowa miała 15 kończących uderzeń i popełniła 19 niewymuszonych błędów. Li naliczono 17 piłek wygranych bezpośrednio i 23 błędy własne. Chinka wypracowała sobie tylko dwie okazje na przełamanie i spożytkowała jedną. Rosjanka wykorzystała cztery z dziewięciu break pointów. Była liderka rankingu przy swoim pierwszym podaniu zdobyła 30 z 38 punktów.
- [Li] była rozstawiona z numerem drugim i kimś, z kim przegrałam, gdy ostatnio grałyśmy i oczywiście była świeższa, przystępując do finału. Wiedziałam więc, że to będzie najtrudniejszy mecz w turnieju - powiedziała Szarapowa, która w styczniu uległa Li w Australian Open 2:6, 2:6. Próbowałam wykonywać właściwe rzeczy od początku do końca, by nie mieć rozczarować tak jak w innych meczach - było w nich jakieś szamotanie się. Ale dałam sobie szanse, by przechodzić do kolejnej rundy i sądzę, że dzisiaj zagrałam swój najlepszy tenis w całym tygodniu. Bez względu na to, jak ciężkie były inne mecze i jak byłam zmęczona, włożyłam w to dzisiaj dużo wysiłku.
- Nigdy nie wiadomo co się wydarzy, gdy gramy - szanse zawsze są 50/50, ale dzisiaj [Maria] była lepsza - powiedziała Li. Oczywiście zawsze jest smutno, gdy przegrywasz w finale, ale patrząc na cały tydzień był to mój pierwszy turniej na korcie ziemnym w sezonie, więc jestem zadowolona, że doszłam tutaj do finału.
Szarapowa w Stuttgarcie wywalczyła nie tylko kolejny tytuł, ale wzbogaciła się również o drugi sportowy samochód Porsche 911 Carrera. Do tego Rosjanka wygrała 16. z rzędu mecz na korcie ziemnym (rok temu triumfowała również w Rzymie i Rolandzie Garrosie). W Stuttgarcie dokonała się piąta skuteczna obrona tytułu w wykonaniu Szarapowej - wcześniej udało się jej tego dokonać w Tokio (Japan Open) w 2003 i 2004, Birmingham w 2004 i 2005, San Diego w 2006 i 2007 oraz Rzym w 2011 i 2012.
Zarówno Chinka, jak i Rosjanka od początku sezonu stanowią twardy orzech do zgryzienia dla ich rywalek. Szarapowa wygrała 22 z 25 meczów, a bilans tegorocznych spotkań Li to 20-4.
Porsche Tennis Grand Prix, Stuttgart (Niemcy)
WTA Premier, kort ziemny w hali, pula nagród 795,7 tys. dolarów
niedziela, 28 kwietnia
finał gry pojedynczej:
Maria Szarapowa (Rosja, 1) - Na Li (Chiny, 2) 6:4, 6:3
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!
Oj ciężkie zadanie przed Ulą. Cibulka to wyzwanie, ale Cibulka i Ayumi? Imposible?!
Jońca wypada przy nich niemal tragicznie