- To był trudny mecz, grany przeciwko jednemu z największych rywali i komuś, kto jest w wielkiej formie podczas turnieju wielkoszlemowego. Myślę, że pierwsze dwa sety trwały dwie godziny i 20 minut, co pokazuje zaciętość tego pojedynku. Spodziewałem się tego, że spotkanie to będzie bardzo wymagające pod względem fizycznym, ze sporą liczbą wymian, w których będę musiał się jakoś utrzymać. Udało mi się to. Było kilka momentów przełomowych, jeden z nich w drugim gemie II seta, kiedy on prowadził 40-0 przy moim podaniu, ale nie trafił kilku uderzeń i zdołałem utrzymać serwis. Po tej sytuacji poczułem się silny mentalnie i bardziej pewny siebie niż podczas pierwszej godziny meczu - powiedział po meczu Novak Djoković.
Tenisista z Belgradu nie potrafił wskazać różnicy pomiędzy finałowym starciem z Andym Murrayem podczas zeszłorocznego US Open a tym rozegranym w niedzielę w Melbourne. - Wszystkie nasze spotkania na przestrzeni ostatnich trzech lat zostały rozstrzygnięte przez kilka ważnych punktów, więc naprawdę trudno powiedzieć, czy ja coś zmieniłem w swojej grze. Starałem się być bardziej agresywny, więc uderzałem w ten sposób piłkę w III i IV secie, często chodząc także do siatki. Pod tym względem byłem całkiem skuteczny, więc to działało na moją korzyść. Chciałem być tym, który dyktuje warunki gry, i jestem zadowolony, że zaprezentowałem to co najlepsze - wyznał lider rankingu.
Reprezentant Serbii odniósł się również wobec porównań jego osoby do Andre Agassiego, z rąk którego odbierał mistrzowskie trofeum. - Może pod względem stylu ubioru. On miał wiele kolorów, ja też uwielbiam różne barwy, więc może na tej podstawie są jakieś podobieństwa. Ale moim zdaniem on jest jednym z tych, którzy zmienili całą grę. Nie tylko samą grę, ale także sposób jej postrzegania przez ludzi. To oczywiście sportowa legenda, która miała spore sukcesy. Wygrał wszystko: złoty medal igrzysk olimpijskich, Wielkiego Szlema, wszystko. Tak więc dla mnie było wielką przyjemnością odebrać trofeum z jego rąk - odpowiedział Nole.
Na konferencji prasowej nie mogło zabraknąć pytania o najbliższe plany czterokrotnego mistrza Australian Open, w tym przygotowań do turnieju w Paryżu, jedynej imprezy wielkoszlemowej, której 25-latek z Belgradu jeszcze nie wygrał. - Moim priorytetem jest cieszenie się ze zwycięstwa, bowiem w życiu nie dostajesz zbyt wielu okazji, by wygrać turniej wielkoszlemowy. Dlatego postaram się spędzić ten czas z ludźmi, których najbardziej kocham: z rodziną, przyjaciółmi i całą moją ekipą. Później czeka mnie jeszcze Puchar Davisa na kortach ziemnych w hali, tak więc będzie trochę zabawnie. Do międzynarodowych mistrzostw Francji pozostały jeszcze cztery miesiące. Oczywiście będę się starał przejść przez całą drabinkę, w zeszłym roku dotarłem do finału, w którym rozegrałem świetny mecz przeciwko Rafie i to on będzie znów faworytem do końcowego zwycięstwa. Myślę jednak, że jeśli będę grał dobrze, będę zdrowy, to mam szansę - stwierdził lider rankingu.
Serba zapytano również o to, czy uważa siebie za najzabawniejszego człowieka naszych czasów. - Staram się cieszyć z każdego momentu mojego życia, za to że dostałem takie błogosławieństwo. Jest wielu sportowców, zawodowych tenisistów, którzy chcą być najlepsi w tym co robią, lecz nie wszystkim się to udaje. Jestem szczęściarzem, że mam takie możliwości i osiągam sukcesy. Staram się zatem dostarczyć ludziom radości, szczególnie podczas turniejów. Każdy miewa złe dni, ja też nie zawsze się uśmiecham, to jest normalne - powiedział Djoković, który na koniec poczęstował zgromadzonych na konferencji dziennikarzy tabliczką czekolady.
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!
A finał był po prostu nudny.
Najlepszy mecz Australian Open odbył się w połowie turnieju , tj, w 4 rundzie...
Djoker - Wawrzynka 16 75 64 67(5) 12:10