Finałowy mecz gry podwójnej tradycyjnie w Szczecinie jest rozgrywany jako mecz dnia w sobotni wieczór. Opady deszczu uniemożliwiły planowe rozpoczęcie gier, a kibice chyba też nie byli do końca pewni, czy mecz zostanie rozegrany, bowiem na kortach nie było ich tylu, ilu zazwyczaj można się spodziewać, gdy grają polscy zawodnicy.
Tomasz Bednarek i Mateusz Kowalczyk tytuł w grze podwójnej wywalczyli w Szczecinie w 2009 roku i pokonali wtedy w finale Ołeksandra Dołgopołowa i Artema Smirnowa. Tym razem ich przeciwnikami byli Andre Begemann i Martin Emmrich, najwyżej rozstawieni w turnieju.
Polacy grali znakomicie w pierwszej partii. Świetne returny Bednarka i parady przy siatce spowodowały, że tenisiści szybko wygrali seta. W drugim chwila dekoncentracji, niewykorzystany break point i przeciwnicy nabrali pewności siebie. Emmrich i Begemann dwukrotnie przełamali Polaków i wyrównali stan meczu.
W super tie breaku pary rozpoczęły od... podwójnych błędów serwisowych. Z czasem para niemiecka odskoczyła, wychodziło im wszystko. Dobre returny, a także woleje obu zawodników spowodowały, że to właśnie oni mogli cieszyć się ze swojego pierwszego triumfu w Pekao Szczecin Open.
Polacy po meczu nie szukali wymówek. - Nie chodziło o niską temperaturę, zabrakło koncentracji na początku drugiego seta. Popełniliśmy parę niewymuszonych błędów. W super tie breaku Emmrich i Begemann zagrali niemal idealnie - tłumaczył Kowalczyk. - W drugim secie był taki moment, piłka decydująca, łatwa okazja na przełamanie. Do tego stanu graliśmy bardzo dobre spotkanie, w jednej chwili wszystko się odwróciło. Rywale wygrali zasłużenie - dodał Bednarek.
Polacy nie tłumaczyli się temperaturą ani tym, że tak naprawdę nie wiedzieli czy wyjdą na kort. - Jesteśmy do tego przyzwyczajeni, musimy się z tym liczyć - powiedział Bednarek.
Ten występ pozwoli Kowalczykowi na powrót do czołowej setki rankingu deblistów, w której od kilku tygodni (ponownie) gości już jego partner. Od turnieju ITF w Sobocie (z małymi przerwami) duet występuje razem. - Dobrze się rozumiemy, zamierzamy grać dalej razem - wyjaśnił Bednarek. - Nic się nie zmienia, mamy nadzieje, że ranking pozwoli nam wystąpić w Australian Open - dodał zawodnik Górnika Bytom.
Kowalczyk w Szczecinie po wygranych meczach (już od eliminacji) zaczął rozdzierać koszulki. - Jeśli publiczności się to podoba, to dalej będę to robić - zapowiedział tenisista.
Polska para wystąpi teraz we Francji i Belgii, w zawodach tej samej rangi, co turniej w Szczecinie.